konkurs

i

Autor: Organizatorzy konkursu

IV edycja konkursu „Są gdzieś okna, które płona cały czas” za nami [AUDIO]

2021-05-05 14:27

Emocje opadły, laureaci zostali nagrodzeni, a po IV edycji wojewódzkiego konkursu literackiego pod tytułem: „Są gdzieś okna, które płoną cały czas” pozostały dobre wspomnienia. Dobre, ponieważ najważniejsze jest to, że tak sporo młodych ludzi podjęło się trudnego tematu, jakim jest niepełnosprawność.

W tegorocznej edycji konkursu wzięło udział 136 osób, to rekordowa jak do tej pory ilość, dlatego organizatorzy nie kryli słów wzruszenia i ogromnej radości, że tyle młodych osób zdecydowało się podjąć trudnej próby napisania teksów literackich o różnych rodzajach niepełnosprawności.

Pomysłodawcą konkursu jest Krzysztof Gudzelak, absolwent II Liceum Ogólnokształcącego w Przemyślu, który doskonale rozumie problem niepełnosprawności, bo sam od lat się z nią zmaga. Inicjując kilka lat temu ten konkurs w swojej szkole chciał zachęcić młodych ludzi do zainteresowania się tematem. IV edycja jest dowodem na to, w jak dobrym kierunku poszła ta inicjatywa. Jak zapowiada Krzysztof, w przyszłym roku również konkurs na pewno się odbędzie!

Współorganizatorem przedsięwzięcia było II LO w Przemyślu.

Konkurs, jak co roku był skierowany do uczniów ostatnich klas szkół podstawowych oraz uczniów szkół średnich.

Posłuchaj o szczegółach, mówi Monika Maciewicz, współorganizatorka konkursu:

Finał konkursu "Są gdzieś okna, które płoną cały czas"

Gala finałowa odbyła się w Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu.

Lista laureatów:

  • 1 miejsce – Daria Stępień (pseudonim Emma) ze Szkoły Podstawowej nr 1 im. Józefa Wybickiego we Frysztaku za pracę: „Hania, czyli ważna lekcja dla reszty świata”; opiekę merytoryczną nad Darią sprawowała pani Marta Filip.
  • 2 miejsce – Amelia Szybiak (pseudonim Vax) ze Szkoły Podstawowej nr 15 im. Adama Mickiewicza w Przemyślu za pracę „Moje okno, które płonie”; opieka merytoryczna pani Justyna Ślimak.
  • 3 miejsce – Jakub Miklus (pseudonim Kuba M) z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 12 im. Jana Pawła II w Stalowej Woli za pracę „Niezwykłe narodziny”; opieka merytoryczna pani Mirosława Pikula.
  • Wyróżnienie: Amelia Leniar (pseudonim Sagitta) ze Szkoły Podstawowej nr 27 w Rzeszowie za pracę „(Nie)pełnosprawna”; opieka merytoryczna pani Małgorzata Dodolak.
  • Dodatkowe wyróżnienie: Szymon Baran (pseudonim Tancerz) ze Szkoły Podstawowej Zespołu Szkół Salezjańskich w Przemyślu za pracę „Niezwykła Kruszynka”; opieka merytoryczna pani Elżbieta Gaweł.
  • Dodatkowe wyróżnienie: Anastazja Bohdziewicz (pseudonim Nastia) ze Szkoły Podstawowej nr 15 im. Adama Mickiewicza w Przemyślu za esej „Są gdzieś okna, które płoną cały czas”; opieka merytoryczna pani Justyna Ślimak.

Fragment pracy, która zdobyła 3 miejsce

Autor: Jakub Miklus 

"Niezwykłe narodziny"

Pamiętam doskonale ten kwietniowy piątek, choć minęło już pięć lat. Żółte forsycje rosnące przy naszym domu wydzielały intensywny, nielubiany przeze mnie, zapach. Brzózka opierająca się o ścianę jak prawdziwa staruszka, wypuściła pierwsze jaskrawozielone listki, a pod nią można było ujrzeć fioletowe przylaszczki, żółciutkie żonkile i stojące sztywno w jednym rządku brunatne tulipany, chluba mojej mamy. Nasz trochę przejedzony kot, Gruby, wylegiwał się w słoneczku na tarasie, śmiesznie mrucząc z zadowolenia. Wydawałoby się, że pełnia szczęścia rozkwitła w naszym domu.………………………………………. Niestety nie był to szczęśliwy dzień. Rodzice przyjechali z wizyty kontrolnej ze szpitala, bowiem z utęsknieniem czekaliśmy na nowego członka rodziny, moją siostrę Julkę. Gdy zobaczyłem łzy w oczach mamy i zmartwienie na twarzy taty, wiedziałem, że coś jest nie tak. W naszym domu, w którym zazwyczaj panowała atmosfera radości, zapadła cisza. Straszna cisza, zapowiadająca coś strasznego. Nie czułem się dobrze, bo nikt mi nic nie wyjaśnił, a ja bałem się zapytać. Próbowałem skupić się na czytaniu „Kamieni na szaniec”, ale moje myśli były daleko od akcji pod Arsenałem. Próbowałem też zasnąć, ale niestety nie zmrużyłem oka do białego rana. Rodzice cichutko rozmawiali, siedząc w salonie. Od czasu do czasu słyszałem przeraźliwy szloch mamy. Czyżby mama poroniła? Nie będę miał siostry? Lawina pytań sprawiła, że gorzko zapłakałem, słone łzy lały się strugami na poduszkę w misie. R Rano z niepokojem zszedłem do kuchni. Zastałem mamę z podkrążonymi od płaczu oczami, ale z promiennym uśmiechem. Zerkałem na nią ukradkiem i nic nie rozumiałem. Po sobotnim śniadaniu rodzice poprosili, abym usiadł, bo chcą ze mną porozmawiać. Wtedy dowiedziałem się, że moja nienarodzona siostra Julia urodzi się z Zespołem Downa.

Wiosenne nasadzenia w przemyskim Rynku

"Więcej niż jedno zwierzę". Największe wpadki w "Familiadzie" [QUIZ]

Pytanie 1 z 10
Jaka odpowiedź padła, gdy Karol Strasburger powiedział: "Więcej niż jedno zwierzę to..."?