Krzyż

i

Autor: Canva

Społeczeństwo

Zabytkowy krzyż problemem dla rolników. Kto się nim zajmie?

2023-03-22 8:14

Trzy instytucje mogą zaopiekować się zabytkowym krzyżem, znajdującym się na prywatnym polu rolników. Zdaniem Beaty Matusiak, szefowej kaliskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, trzeba go przekazać w darowiźnie gminie, parafii lub muzeum.

Sprawa dotyczy zabytkowego krzyża drewnianego o wysokości 4 metrów z 1864 r. autorstwa Franciszka Nowaka z Raszew. Obiekt został wpisany do rejestru zabytków na podstawie decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lesznie z 16 listopada 1989 r.

Co dalej z krzyżem? Jest problemem dla rolników

Krzyż stoi przy drodze na prywatnej działce o pow. 3 ha w Nepomucenowie w pow. krotoszyńskim. Właścicielami ziemi są Marzena i Hubert Serek, którzy twierdzą, że krzyż nie jest ich własnością. - W dokumentach dotyczących nabycia prawa własności brakuje jakiejkolwiek wzmianki na temat przydrożnego krzyża i jego przynależności do właściciela gruntu - powiedzieli PAP.

Zdaniem Beaty Matusiak z treści księgi wieczystej wynika, że małżonkowie są właścicielami ziemi oraz posadowionego na niej krzyża. - Właściciele nieruchomości, uprzednio też rodzina, od momentu wpisu do rejestru zabytków, tj. od 1989 r. wiedzieli, że są właścicielami zabytku. Członek rodziny, będący wówczas właścicielem nieruchomości, brał udział w procedurze wpisu do rejestru tego krzyża – zapewniła w rozmowie z PAP konserwator zabytków.

Szansa na załatwienie sprawy pojawiła się w 2003 r., kiedy znowelizowano Ustawę o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Zgodnie z wprowadzonymi zmianami Serkowie mieli trzy lata na podjęcie decyzji o rezygnacji z prawa własności do krzyża. - Ponieważ tego nie zrobili, muszą się nim opiekować zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków - stwierdziła Matusiak.

Grzywna na rolników? Czy ją zapłacą?

W 2020 r. inspektor z kaliskiej delegatury przeprowadził kontrolę stanu krzyża. W sporządzonym protokole podkreślił, że krzyż jest zaniedbany i trzeba poddać go renowacji. Na kontrolę powrócił rok później. Okazało się, że nic nie zrobiono. Dlatego nałożono na nich karę łączną w wysokości 20 tys. zł. - Nałożenie grzywny wynika z faktu odmowy podejmowania przez nich jakichkolwiek działań mających na celu poprawę stanu zachowania drewnianego krzyża – powiedziała Matusiak.

Dodała, że małżonkowie powinni byli podjąć współpracę z państwowymi organami ochrony zabytków. Wskazała, że mogliby też przekazać krzyż w darowiźnie na rzecz gminy, parafii lub muzeum.

Dyrektor Muzeum Regionalnego im. Hieronima Ławniczaka w Krotoszynie Piotr Mikołajczyk powiedział PAP, że instytucja przyjmuje darowizny. - W naszych zbiorach są zabytki związane z przydrożnymi kapliczkami i krzyżami. Bardzo często tego typu sprawami zajmują się samorządy sołeckie. Wiele takich zabytków wyremontowano samodzielnie, a jeżeli zabytek był w kiepskim stanie, to przekazywano nam do muzeum. W jego dotychczasowym miejscu stawiano replikę  - wyjaśnił.

Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!