Sąd

i

Autor: Shutterstock Zdj. ilustracyjne.

Spowodował pożar, w którym spłonął jego znajomy. Teraz posiedzi 25 lat!

2022-04-14 7:38

Na karę 25 lat więzienia skazał w środę poznański sąd okręgowy Roberta S. Mężczyzna w kwietniu ub. roku w Śremie miał dla "zabawy" spowodować pożar, w wyniku którego spłonął jego znajomy.

Wyrok wydany w środę przez Sąd Okręgowy w Poznaniu nie jest prawomocny.

Do zdarzenia doszło 1 kwietnia ub. roku w Śremie. Według śledczych Robert S., nieposiadający stałego miejsca zamieszkania, najpierw ukradł paliwo ze stacji benzynowej, a następnie postanowił je wykorzystać, aby "dla zabawy" rozpalić ognisko wokół znajomego, śpiącego w pustostanie. Według śledczych, oskarżony rozlał benzynę, a następnie rzucił w kierunku znajomego niedopałek papierosa. Doszło do pożaru, wskutek którego mężczyzna się zapalił. Zmarł w szpitalu.

W momencie zatrzymania oskarżony był pijany, jak podawała wówczas policja, Robert S. miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu.

Początkowo prokuratura przedstawiła Robertowi S. zarzut spowodowania pożaru, w następstwie którego zmarł 37-letni mężczyzna. Na dalszym etapie postępowania śledczy podjęli decyzję o zmianie kwalifikacji prawnej czynu na zabójstwo, za co grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Prokuratura podkreśliła w akcie oskarżenia, że Robert S. "działając w zamiarze ewentualnym pozbawił życia Pawła (…) w ten sposób, że bez żadnego powodu substancją łatwopalną w postaci benzyny silnikowej, którą wcześniej uzyskał, polał miejsce, na którym leżał pokrzywdzony, oraz jego rzeczy osobiste znajdujące się w pomieszczeniu, papier i koce, a następnie rzucił w to miejsce niedopałek palonego przez siebie papierosa, czym spowodował zainicjowanie ognia".

Proces mężczyzny ruszył w lutym tego roku. Robert S. nie przyznał się w sądzie do zarzucanego mu czynu. Prokuratura w mowach końcowych wnosiła o wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat więzienia, z kolei obrońca wnosił o uniewinnienie.

W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał Roberta S. winnym zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę 25 lat pozbawienia wolności. Sąd wydając wyrok uznał, że "działania oskarżonego wyczerpały znamiona przestępstwa zabójstwa z art. 148 par. 1 kodeksu karnego, popełnionego w zamiarze ewentualnym, to znaczy sąd uznał, oskarżony godził się na śmierć pokrzywdzonego".

"Sąd uznał, że oskarżony jest osobą znacznie zdemoralizowaną, na co wskazuje fakt, że był wielokrotnie karany sądownie i na przestrzeni całego postępowania karnego ani razu nie wyraził żalu z powodu śmierci swojego kolegi" – podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Karolina Siwierska.

Odnosząc się do wymiaru kary wymierzonej oskarżonemu sędzia wskazała, że "kara 25 lat pozbawienia wolności jest karą surową, jest karą sprawiedliwą i adekwatną do wszystkich okoliczności przedmiotowej sprawy".

Ogłoszenie orzeczenia, wraz z ustnym uzasadnieniem wyroku, trwało 5 minut.

Obrońca Roberta S. powiedział mediom po ogłoszeniu orzeczenia, że po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku rozważy możliwość złożenia apelacji.

Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!