Sesja egzaminacyjna w pełni! Jak na egzaminach radzili sobie wasi wykładowcy?

i

Autor: Alexas_Fotots, www.pixabay.com

Sesja egzaminacyjna w pełni! Jak na egzaminach radzili sobie wasi wykładowcy?

2020-02-04 10:24

Sesja egzaminacyjna trwa, a studenci w pocie czoła zastanawiają się nie tylko nad egzaminacyjnymi pytaniami, ale też sposobami jak najprzyjemniejszego przetrwania sesji. Portal prowadzony przez studentów UAMu, www.uniwersyteckie.pl zapytał wykładowców jakie są ich wspomnienia z tego trudnego dla studentów czasu.

Odpowiedzi "przepytanych" wykładowców w wielu przypadkach mogą zaskakiwać. Okazuje się, że, wbrew pozorom, w czasie sesji nie zawsze szło im rewelacyjnie! Jakie były ich największe wpadki?

Nie zawsze jednak cele udaje się zrealizować, o czym przekonałem się już na początku. Dobrze pamiętam pierwszą sesję zimową i egzamin z prawa międzynarodowego publicznego (kończyłem politologię). Po napisaniu egzaminu, zadowolony i pewny siebie udałem się świętować ukończenie pierwszej na studiach sesji. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem piękną ocenę 2 w indeksie. To był zimny prysznic, który jednak nauczył mnie odrobiny pokory i dystansu, dzięki czemu była to pierwsza i zarazem ostatnia moja dwója na studiach.

- mówi prof. UAM dr hab. Szymon Ossowski z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa.

Może to śmieszne, ale niejednokrotnie pojawiały się pytania, jaką nazwę przedmiotu wpisać czy jak ma na imię wykładowca, a przed egzaminem krążyły plotki, że ten czy ów profesor wyrzucił kogoś za drzwi, bo indeks był nieuzupełniony lub wypełniony niepoprawnie.

- to sesja we wspomnieniach dra Błażeja Osowskiego z Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej.

Sposobem na zdanie sesji było również stosowanie pewnych wspomagaczy, o czym mówi dr Magdalena Grenda z Wydziału Antropologii i Kulturoznawstwa:

Jak to bywa, wśród studentów krążyły plotki o surowych wykładowcach i egzaminach nie do zdania. Wtedy do sesji przygotowywaliśmy się wspólnie, w małych grupach. Oprócz nauki i pogłębiania wiedzy zawiązywały się znajomości, a często i przyjaźnie na całe życie. Tamte sesje to także hektolitry czarnej kawy, którą piliśmy bez opamiętania.

Niektórzy stawiali m. in. na muzykoterapię:

- wspomina dr Katarzyna Jankowiak z Wydziału Anglistyki.

We wspomnieniach wykładowców pojawiły się też tematy związane z modowymi trendami.

Efekt ten potęgowały nasze urocze „sesyjne uniformy”. Ja przez całe studia byłem wierny garniturowi i butom ze studniówki. Co za szczęście, że nie było wtedy jeszcze mody na robienie selfie!

W moim przypadku zawsze kluczowa była odpowiednia dawka snu w nocy, a w ciągu dnia - metoda samonagradzania, najczęściej w postaci uzupełnienia cukrów, choć równie dużą radość sprawiało mi po prostu spędzenie godziny z Coldplayem w słuchawkach czy z odcinkiem ulubionego serialu.

- cieszy się prof. UAM dr hab. Michał Klichowski z Wydziału Studiów Edukacyjnych.

A Wy jak wspominacie sesje na studiach? A może właśnie uczycie się do egzaminu? Wszystkim utrudzonym życzymy połamania piór!

Więcej sesyjnych smaczków znajdziecie na: www.uniwersyteckie.pl