Blue Monday

i

Autor: www.unsplash.com

Czy Blue Monday to mit? Poznańscy eksperci demaskują tajemnicę [WIDEO]

2020-01-20 11:32

Zmęczenie, przygnębienie, brak motywacji i siły, spadek kreatywności. Senność, a nawet uporczywe bóle głowy. Czy tak opisał byś swój stan? Dziś trzeci poniedziałek roku, czyli tzw. Blue Monday, najbardziej depresyjny dzień w roku, który rzekomo odpowiada za drastyczny spadek wydajności. Naukowa prawda czy siła autosugestii?

Autorem terminu "Blue Monday" jest brytyjski naukowiec Cliff Arnall z Uniwersytetu w Cardiff, który na podstawie specjalnego „matematycznego” wzoru wyliczył, kiedy wypada najbardziej depresyjny dzień w roku. W badaniach uwzględnił złe warunki atmosferyczne, słabą sytuację finansową, niski poziom motywacji i łamanie noworocznych postanowień. Choć poniedziałki generalnie wywołują w nas negatywne odczucia (co oczywiste, w przeciwieństwie do pozytywnych piątków), wielu ludzi twierdzi, że to właśnie "niebieski" poniedziałek realnie pogarsza ich stan.

Blue Monday tworzymy sami?

Takie zjawisko to nie lada gratka dla psychologów, którzy teorię Arnalla uznają za pseudonaukę:

Blue Monday nie ma naukowej podstawy. Psychologowie twierdzą, że nie istnieje, ale z drugiej strony – zjawisko jest o tyle ciekawe, że wiele osób naprawdę twierdzi, że tego dnia odczuwa depresję. To działa jak samospełniająca się przepowiednia. Jeżeli słyszymy, że ten dzień jest depresyjny, zaczynamy w to wierzyć i faktycznie czujemy się gorzej, nakręcamy się negatywnie, a spadek energii tłumaczymy sobie właśnie Blue Monday.

- mówi dr Karolina Oleksa-Marewska, psycholog z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.

Odczarować klątwę

Co więc robić, żeby poczuć się lepiej i nie wpaść w sidła szkodliwego mitu? Przede wszystkim RELAKS!

Jeżeli sami sobie wmawiamy, że jest nam smutno i źle, to trudno jest z tego stanu wyjść. Trzeba myśleć pozytywnie, przełamać się, wyjść na spacer, basen czy do kina. Aktywność automatycznie powoduje, że zaczynamy inaczej się czuć i myśleć – mówi dr Karolina Oleksa-Marewska. – Bardzo lubię duńską filozofię hygge, w której chodzi o relaks, błogość, nicnierobienie. Duńczycy są uważani za bardzo szczęśliwy naród, ale oni robią proste rzeczy. Zapalają sobie świeczkę zapachową, odpoczywają pod ciepłym kocem, dają sobie przestrzeń na to, żeby się nie przesilać, nie zmuszać do aktywności, kiedy są zmęczeni.

- radzi ekspertka.

Więcej o Blue Monday i sposobach na nie tylko poniedziałkową chandrę dowiecie się z video.