174 osoby skazane przez sądy w regionie zamiast trafić za kratki dostały dozór elektroniczny. Wniosków o taki system kary jest coraz więcej. Decyzje za każdym razem podejmuje sąd okręgowy w Kaliszu.
Osoba z dozorem dostają specjalną bransoletkę, za pomocą której jest pod ciągłą kontrolą. Ale zamiast za kratkami - jest na wolności. Może pracować czy się uczyć. Oczywiście ma też pewne zakazy i nakazy.
- Takich wniosków jest z roku na rok więcej - mówi prezes Sądu Okręgowego w Kaliszu Patryk Pietrzak.
Ten system jest o wiele tańszy niż pobyt skazanych w zakładzie karnym. Szacowany koszt pobytu skazanego w zakładzie karnym to kilka tysięcy złotych miesięcznie, a elektroniczny dozór to koszt kilkuset złotych do tysiąca. Także to wszystkim się kalkuluje. Ten dozór jest stosowany tylko w pewnej kategorii sprawców. To nie jest tak, że może z niego skorzystać recydywista.
Dozór elektroniczny stosowany jest tylko w wyznaczonych przypadkach. Chodzi o wyroki do - maksymalnie 1,5 i dotyczące lżejszych przestępstw. Poprzedzony jest dokładną analizą przypadku a także wywiadem z rodziną czy współlokatorami skazanej osoby.
Na takie rozwiązanie - nawet przy niższych wyrokach nie mogą jednak liczyć sprawcy przemocy domowej czy recydywiści.