Mężczyźnie który wymachiwał atrapą pistoletu w Komprachcicach grozi do 3 lat więzienia. W poniedziałek 35 latek wszedł do sklepu i wyciągnął przedmiot przypominający broń. Wezwani na miejscu policjanci wzywali przez megafon by mężczyzna odłożył "pistolet" i poddał się. Ten jednak nie słuchał. Według świadków wrócił się nawet do sklepu po napój. To był jego błąd. Gdy był zajęty odkręcaniem butelki jeden z funkcjonariuszy obalił go na ziemię i obezwładnił.
Okazało się, że mężczyzna miał we krwi półtora promila alkoholu. Nie było też zagrożenia dla policjantów i mieszkańców, bo pistolet okazał się być... zabawką. Na plastikowe kulki. Zatrzymany był znany miejscowym i w pierwszej chwili wcale nie wzbudził podejrzeń. Na razie policja nie może go przesłuchać. Kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzut zmuszania policjantów do zaniechania czynności służbowej.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres online@grupazpr.pl. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
