Szczere wyznanie Jędrzejczyk przed UFC: Już chyba dawno bym się poddała

2020-02-24 12:00

Joanna Jędrzejczyk niebawem stanie do walki o pas UFC w wadze słomkowej. By pokonać rywalkę, Weili Zhang, musi ostro trenować przed galą. Nic dziwnego, że olsztynianka mogła poczuć chwile zwątpienia. Na Instagramie podzieliła się osobistym wyznaniem.

Kilkanaście dni dzieli Joannę Jędrzejczyk od walki o mistrzowski tytuł wagi słomkowej. Wielka gala UFC 248 odbędzie się już w sobotę 7 marca w Las Vegas. Olsztynianka, zresztą była mistrzyni UFC, zmierzy się z Chinką Weili Zhang (20-1). By jednak pokonać rywalkę, od dłuższego czasu musi wylewać siódme poty na treningach. Jak sobie radzi? Jej zmagania możemy na bieżąco śledzić w mediach społecznościowych. Pod jednym z postów na Instagramie zamieściła emocjonujący wpis, w którym sugeruje, że już dawno by się poddała, ale jest coś, co ją motywuje.

- Już chyba dawno bym się poddała, gdyby nie moja wiara w Boga, w samą siebie, wsparcie rodziny, przyjaciół i całego teamu. W pogoni za moim kolejnym wielkim marzeniem i życiowym celem, by ponownie zostać Mistrzynią UFC w wadze słomkowej. Nigdy się nie poddawajcie i wierzcie w siebie!

Olsztynianka przyznała również, że nie może doczekać się powrotu do domu.


- Już za niecałe 4 tygodnie wrócę do Polski. Mogę być szczera? Nie mogę się doczekać. Ostatnie kilka długich tygodni ciężko pracowałam na FL. Chyba zgodzicie się ze mną, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej?! Pragnę poczuć to ciepło domowego ogniska, bliskość mojej rodziny, bezpieczeństwo, a także chcę patrzeć z radością na otaczający mnie świat. Jeszcze trochę pracy i poświęcenia. Tak naprawdę ostatnia prosta. Media, fight week, ścinanie wagi i sama walka, a później powrót do domu, gdzie zapewne rzucę się w kolejny wir „innej” pracy Studia, obowiązki medialne, sponsorskie, spotkania z Wami i wykańczanie domu. Także pobawię się w panią architekt.

Sonda
Czy Joanna Jędrzejczyk odzyska mistrzowski tytuł wagi słomkowej?