Na zawody przyjechali członkowie grup szachowych z całej Sądecczyzny. Turniej rozgrywany jest w systemie szwajcarskim na dystansie siedmiu rund. Biorą w nim udział zawodnicy, którzy mają minimum V kategorię szachową, a także ci bez kategorii.
W szachy gram od wielu lat, a takie turnieje pozwalają nam na to, żeby rozwijać się dalej w tej grze – mówi Karol Roztopek, jeden z uczestników turnieju. - Jest to bardzo strategiczna gra, uczy cierpliwości, pokory, a niektórzy nazywają szachy też sportem ekstremalnym.
Dla wielu uczestników turnieju był to już kolejny udział w tego typu zawodach. Mocną reprezentację wysłała Przysietnica z powiatu nowosądeckiego, skąd przyjechało kilka osób. Wszyscy w szachy grają od wielu lat, niektórzy mogą pochwalić się sporymi sukcesami.
Grałem amatorsko w szachy, a rok temu zdecydowałem się pojechać na zwody do Krakowa i tam udało mi się zdobyć piątą kategorię. Od tego czasu biorę udział w tego typu turniejach, żeby zdobywać kolejne kategorie – wyjaśnia Kamil Górka, który na turniej przyjechał z Przysietnicy.
Turniej rozpoczął prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel, który zagrał honorową partię z sędzią głównym turnieju Piotrem Widłą.
- Szachy, to gra królewska, która rozwija intelekt, ale pamiętajmy też jest dobrą zabawą – mówił prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel. - Niestety przegrałem z mistrzem szachowym, ale starałem się bronić jak najdłużej – powiedział tuż po zakończeniu partii.
Turniej Szachowy w Nowym Sączu po raz kolejny zorganizował Pałac Młodzieży. Od kilku lat nosi on imię Marcina Bernackiego, zdolnego szachisty i wychowanka Pałacu, który pięć lat temu zmarł na ciężką chorobę. Do zwycięzców Turnieju trafią nagrody rzeczowe.