Zamiast siedzieć w domu jeździ rowerem. W dodatku w szczytnym celu [GALERIA]

i

Autor: źródło: Facebook, Janusz Kobyłka

charytatywny rajd

Zamiast siedzieć w domu jeździ rowerem. W dodatku w szczytnym celu [GALERIA]

2023-10-04 17:07

Pokona 2 tysiące kilometrów, aby pomóc hospicjum. Pan Janusz Kobyłka z Lubartowa wyruszył w swój kolejny charytatywny rajd. Poprzednio pomagał chorym dzieciom, a także RCKiK. Teraz przemierzy 2 tysiące kilometrów na rowerze, aby pomóc Hospicjum Św. Anny w Lubartowie.

Połączyli mieszkańców Polski i Litwy. Niezwykły portal w Lublinie

- Lubię jeździć rowerem sprawia mi to przyjemność i łączę przyjemne z pożytecznym. Jadę dla hospicjum, które w Lubartowie się rozbudowuje, stawia nowe skrzydło. Do tej pory było na 12 łóżek, jest planowane na 30. Postanowiłem wspomóc swoim rajdem to hospicjum - mówi Janusz Kobyłka, który jedzie w rajdzie charytatywnym. - Będę jeździł po różnych przedsiębiorcach, targach, bazarach i zachęcał napotkanych ludzi, żeby symboliczną złotówkę dołożyli. Ludzi dobrego serca jest bardzo dużo, także myślę, że ten rajd mi się uda. Mam ze sobą terminal, znaczek QR i ulotki, na których są podane dane do przelewu.

Pan Janusz w swój charytatywny rajd wyruszył kilka dni temu. W pierwszym tygodniu odwiedzi miejscowości z powiatu lubartowskiego, na noc będzie wracał do domu. W kolejnym tygodniu oddali się od miejsca zamieszkania. Dziennie będzie pokonywał około 100 km, zatrzymując się na nocleg u znajomych lub wynajmując pokój, np. w gospodarstwach agroturystycznych, internatach, szkołach. Odwiedzi między innymi Włodawę, Białystok, Chełm, Zamość, Janów Lubelski, Puławy, Kazimierz Dolny.

- Jakbym nie wierzył w to co robię, to bym po prostu nie jechał, ale spotykam takich ludzi, którzy zaczepiają mnie, mówią, że wpłacą, czy proszą o ulotkę i to jest takim motorem napędowym - dodaje pan Janusz. - Mówią o mnie, że ja nie usiedzę, muszę coś robić, ale z drugiej strony powinniśmy coś zrobić. Każdy powinien zrobić coś dla innych. To jest też takie pozytywne, bo coś po mnie zostanie. Czasami jak się jedzie i trzy dni pada deszcz, wszystko jest mokre, człowiek ma ochotę zrezygnować, ale wtedy spotyka ludzi, którzy mówią "panie Januszu ja tam wpłacę parę złotych" i człowiek dostaje takiego powera, że jednak warto to robić i robię to.

Poczynania pana Janusza możecie śledzić na facebookowym profilu Janusz Kobyłka - rowerem charytatywnie. Znajdziecie tam też mapę jego rajdu. A jeżeli spotkacie go gdzieś na trasie koniecznie się z nim przywitajcie.

Szczegóły tego jak pomóc lubartowskiemu hospicjum znajdziecie na stronie hospicjum.lubartow.pl.

Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE