Była śnieżna sobotnia noc. Rutynowy przebieg patrolu przerwał 35-letni mężczyzna, który podbiegł do policyjnego auta stojącego na parkingu przy Miejskim Ośrodku Podróżnych Łęka na autostradzie A2. Roztrzęsiony poprosił funkcjonariuszy o eskortowanie jego ciężarnej żony do szpitala. Na podróż było jednak za późno, bo akcja porodowa właśnie się rozpoczęła.
- Jeden z funkcjonariuszy razem z mężczyzną przeniósł rodzącą kobietą do wnętrza budynku Miejsca Obsługi Podróżnych i o całej sytuacji powiadomił dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Koninie. Drugi z funkcjonariuszy w tym czasie zaopiekował się 7-letnim synem małżeństwa. Dyżurny skierował na miejsce ratowników medycznych, ale jego rola na tym się nie skończyła. Przez cały czas udzielał instrukcji policjantowi, który kontrolował cały przebieg porodu - relacjonuje Sebastian Wiśniewski z KMP w Koninie.
Lili przyszła na świat z głośnym płaczem o 1:10, po trwającej 25 min akcji porodowej. Później przyjechali ratownicy medyczni, którzy zabrali mamę i świeżo narodzoną dziewczynkę do kolskiego szpitala.
Polecany artykuł: