Młodziutka prawniczka Karolina B. z Warszawy oskarżona o zamordowanie ukochanego. Wiemy jak zginął Igor. Ten nóż wszedł jak w masło

i

Autor: Marek Kudelski / Super Express Młodziutka prawniczka Karolina B. z Warszawy oskarżona o zamordowanie ukochanego. Wiemy jak zginął Igor. "Ten nóż wszedł jak w masło"

zbrodnia

Młoda prawniczka zabiła swojego chłopaka. Jest apelacja od wyroku

2023-03-23 15:39

Sprzeczka pomiędzy parą w warszawskim Wilanowie zakończyła się śmiercią pochodzącego z Lublina Igora. Sąd skazał dziewczynę na 15 lat więzienia, ale obrończyni złożyła apelację od wyroku. Jak twierdzi, jest za wysoki.

– Sąd dokonał tu w mojej opinii pewnego uproszczenia, a mianowicie dziewczyna plus chłopak plus nóż równa się zabójstwo – przekonywała zaraz po ogłoszeniu decyzji PAP tuż po wyroku mecenas Ewa Waszkowiak.

Decyzja zapadła 23 stycznia przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Karolina B. została uznana winną zabójstwa swojego partnera, 21-letniego Igora K. Dostała karę 15 lat pozbawienia wolności. Więcej o tym pisaliśmy tu i tutaj.

– 15 lat pozbawienia wolności to kara adekwatna – mówiła wówczas sędzia przewodnicząca w ustnym uzasadnieniu. Tłumaczyła, że kodeks karny przewiduje za zabójstwo od ośmiu lat więzienia, ale dotyczy to szczególnych przypadków. – Gdyby na przykład oskarżona była ofiarą przemocy ze strony Igora. Ale żadna bezpośrednia przemoc nie miała miejsca – twierdziła. Dodała, że z kolei kara 25 lat więzienia wymierzana jest za zabójstwo z pobudek zasługujących na szczególne potępienie, z wyjątkowym okrucieństwem. –A w tym przypadku chodzi o jeden cios nożem, zadany pod wpływem emocji, choć nie w afekcie – uznała sędzia.

Adwokatka zaskarżyła wyrok w całości.

Przypomnijmy, w trakcie rozprawy również mama Igora prosiła sąd o łagodny wymiar kary, mimo że nie poznała dziewczyny przed tragedią.

– Oczy matki widzą jednak drugie dziecko, Karolinę. Jej mama też by na pewno dała wszystko, by cofnąć czas. Nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebowała pomocy. Prosiła o pomoc, ale nikt jej nie udzielił ani przyjaciele, ani rodzice, ani ja – mówiła.

Sprawa zostanie przekazana do Sądu Apelacyjnego celem rozpoznania apelacji, zostanie wylosowany skład sędziowski, nadana sygnatura i sąd wyznaczy pierwszy termin rozprawy.