Jak drukowano, gdy nie było drukarek i komputerów? Dowiesz się tego odwiedzając Dom Słów. [GALERIA]

2021-08-31 10:14

Jest w Lublinie takie miejsce, gdzie słowa są bardzo ważne. Zarówno te mówione, jak i pisane. Można tam dowiedzieć się jak kiedyś drukowano książki, ulotki, plakaty, a także poznać historię mieszczącej się tam w latach 30-stych drukarni. Można też zobaczyć jedyną w swoim rodzaju kolekcję przedwojennych hebrajskich czcionek drukarskich. Wszystko to dostępne jest w Domu Słów w Lublinie.

- Dom Słów jest instytucją kultury. Zajmujemy się wszystkim co oscyluje wokół słowa - mówi Alicja Magiera z Domu Słów-Izby Drukarstwa. - Jak Państwo do nas przyjdziecie to możecie zobaczyć oryginalne maszyny. Jest to kompletna drukarnia typograficzna, czyli taka, która działa na takiej zasadzie, że drukowała z czcionek ruchomych, takich jak wynalazł Gutenberg. One są nadal u nas wykorzystywane. Dodatkowo mamy też zecernię, papiernię i we wszystkich tych pracowniach można wziąć udział w warsztatach.

Dom Słów powstał na bazie Izby Drukarstwa, która została otwarta w 2008 roku, w budynku przy ulicy Żmigród 1 w Lublinie.

- Są to pomieszczenia i miejsce z bardzo ważną historią dla Lublina - dodaje Magiera. - Od 1932 roku działała w tym miejscu drukarnia "Popularna". Była ona związana z Lubelską Awangardą Literacką. Józef Czechowicz, Józef Łobodowski drukowali tutaj swoje tomiki wierszy i awangardowe czasopisma literackie. A także poeci starszego pokolenia, jak Franciszka Arnstein.

Drukarnia "Popularna" miała też swój wkład w działanie Podziemia w Lublinie.

- W czasie II wojny światowej pracujący tam drukarze współdziałali z Podziemiem i drukowali dla Podziemia listy, różnego rodzaju ulotki, potrzebne dowody osobiste - dodaje Magiera. - W 1944 roku zostali przez kogoś wsypani i w marcu zostali aresztowani. Właściwie prawie cała załoga została stracona. Przeżyła tylko jedna ze współwłaścicielek Zofia Michalska, która zaraz po wyjściu z więzienia ponownie uruchomiła drukarnię w lipcu 1944 roku. Drukarnia działała do 1949 roku. Dzięki jej działalności i temu, że przekazała ją na rzecz państwa, całe wyposażenie zostało uratowane i możemy je zobaczyć w Lublinie.

Zachowały się oryginalne maszyny z przełomu XIX i XX wieku, które pracowały przed wojną, w jej trakcie i po. W zasobach Domu Słów-Izby Drukarskiej są czcionki, ołowiane, drewniane, które są wykorzystywane także dzisiaj podczas warsztatów i do druku różnego rodzaju afiszy, ulotek.

- Jeśli chodzi o warsztaty typograficzne, to składamy właśnie z tych ruchomych malutkich, bądź większych czcionek tekst, a później drukujemy na maszynach typograficznych - mówi Magiera. - Jeśli chodzi o czerpanie papieru, to również samodzielnie wykonujemy arkusze papieru mniejsze, czy większe, czerpiąc takimi specjalnymi sitami i ze specjalnie przygotowanej pulpy papierowej. A na warsztatach introligatorskich możemy samodzielnie zrobić zeszyt, czy notes introligatorski.

Do Domu Słów można przyjść i wziąć udział w warsztatach, jeżeli są akurat dostępne, natomiast na co dzień można po prostu przyjść i zwiedzić je jak muzeum, z przewodnikiem.

W związku z pandemią zwiedzanie Domu Słów organizowane jest dwa razy w ciągu dnia o godzinie 11:00 i 15:00. Wiele informacji, w tym historię drukarstwa lubelskiego, drukarzy, księgarni znajdziecie także na stronie internetowej.