Amantadyna poprawia funkcje mózgu u osób z COVID-19. Są wyniki badań

i

Autor: Mateusz Kasiak prof. Konrad Rejdak, szef projektu badań klinicznych nad amantadyną, SPSK4 w Lublinie

Amantadyna poprawia funkcje mózgu u osób z COVID-19. Są wyniki badań

2023-02-07 14:49

Neurolodzy ze Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie skończyli projekt kliniczny nad stosowaniem amantadyny u pacjentów zakażonych koronawirusem. Lek pozytywnie działa na leczenie objawów neurologicznych. Nie rekomenduje się go u chorych z zapaleniem płuc.

W lubelskim badaniu udział wzięło 99 pacjentów z całej Polski. Amantadynę podano 49 osobom. 50 otrzymało placebo.

Lekarze chcieli sprawdzić, czy lek pomoże uchronić pacjentów przed ciężkim przebiegiem choroby, ale i objawami neurologicznymi.

Warto jednak dodać, że ponad 500 osób skorzystało z darmowych konsultacji lekarskich, dzięki czemu uniknęli najcięższych konsekwencji choroby.

Wielu osobom udało się po prostu uratować życie. Część była kwalifikowana do programu, ale cześć uzyskała szansę na wczesne leczenie, mając kontakt ze specjalistami, a potem szybkie i właściwe leczenie – podkreśla w rozmowie z nami prof. Konrad Rejdak, szef projektu i kierownik Kliniki Neurologii Samodzielnego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.

Według ekspertów z Agencji Badań Medycznych, nie można stwierdzić, że podawanie preparatu wpływa na leczenie i przeciwdziała rozwojowi niewydolności oddechowej u pacjentów we wczesnej fazie COVID-19.

Z wnioskami zgadza się prof. Konrad Rejdak: Na tę chwilę nie ma wystarczającej liczby dowodów, żeby rekomendować taki sposób leczenia. Konieczne są dalsze badania na dużych grupach pacjentów.

Szef programu zaznacza jednak, że pacjenci nie chorowali ciężko, bo odpowiednio wcześnie skorzystali ze standardowego leczenia i od początku byli pod opieką świetnych lekarzy.

U znakomitej większości naszych pacjentów nie wystąpiły cechy niewydolności oddechowej, więc nie mogliśmy zweryfikować efektu leku – mówi.

Tylko siedmiu pacjentów wykazało cechy progresji, a więc to jest za mała grupa, aby tą hipotezę móc rozstrzygnąć – zauważa neurolog.

I dodaje, że lek ma duży potencjał dla pacjentów z objawami neurologicznymi COVID-19. Przynosi ukojenie i poprawia samopoczucie.

Amantadyna ma potencjał

Preparat aż o 60 proc. zwiększa szansę na stan bezobjawowy. W toku badań okazało się, że preparat zmniejsza objawy neurocovid. Zmniejszał senność i poprawiał nastrój.

Lek ma bardzo ważne właściwości w stymulowaniu mózgu. Pamiętajmy, że zaburzenia pamięci, zaburzenia senności, zaburzenia nastroju to objawy, które potrafią utrzymywać się bardzo długo. Nam udało się wykazać, że pod wpływem działania amantadyny się zmniejszają – mówi prof. Rejdak.

Wykazaliśmy na przykład, że pacjenci przyjmujący lek znacznie częściej zgłaszali zmniejszenie senność niż chorzy przyjmujący placebo. A wiemy też, że senność bardzo często była zwiastunem ciężkich zaburzeń neurologicznych – dodaje.

Wyniki badań mają charakter naukowy. Nie jest to rekomendacja terapeutyczna. Naukowcy mają zamiar je opublikować, bo jak potwierdza lider projektu, nadal potrzebne są leki na powikłania neurologiczne.

Właściwie na ten moment nie mamy żadnych leków rekomendowanych w tym zakresie – słyszymy. – Wiele działa objawowo niezależnie od przyczyny. Trzeba podejmować próby, nie możemy zostawić pacjentów samych sobie – podkreśla ekspert.

Wyniki neurologów z Lublina są o tyle wartościowe, że nadal wielu pacjentów mierzy się z długofalowymi następstwami COVID-19. Mowa o post- i longcovid.

Według oficjalnych danych z przedłużającymi się infekcjami koronawirusowymi o różnym natężeniu lub długotrwałymi skutkami choroby zmaga się już 1/3 pacjentów. Najczęściej mówimy właśnie o komplikacjach neurologicznych, neurologiczno-psychicznych i autoimmunologicznych.

Longcovid utrzymuje się do nawet pół roku, a nawet dłużej. Obserwujemy te objawy także u osób z łagodnym przebiegiem choroby, czyli nawet kiedy nie pojawiają się zaburzenia oddechowe – tłumaczy specjalista.

Lekarze nie zamierzają zaprzestać badań w tym zakresie. – Tym bardziej, że amantadyna ma potencjał – mówi Rejdak. – Wierzę, że pojawią się kolejne badania na ten temat – dodaje. – W Hiszpanii, Danii czy w Niemczech toczą się podobne, a wielu naukowców powołuje się i na nasze analizy – zaznacza szef lubelskiej neurologii.

Badania kliniczne w SPSK4 trwały od kwietnia 2021 roku. Program w kwocie 6,5 mln zł finansowany był z Agencji Badań Medycznych, ale wypłacono środki tylko częściowo adekwatnie do wykonanych prac. Przy projekcie lubelski szpital współpracował m.in. z ośrodkami z Warszawy, Grudziądza, Wyszkowa, Rzeszowa i Kalwarii Zebrzydowskiej.