Adam Kalbarczyk: „Epidemia nas nie rozprasza. Dostosowaliśmy się do nowych warunków” [ROZMOWA, AUDIO]

i

Autor: zdj. materiały szkoły/paderewski.lublin.pl Matura 2020 w Międzydarodowym Liceum im. Ignacego Paderewskiego w Lublinie

Adam Kalbarczyk: „Epidemia nas nie rozprasza. Dostosowaliśmy się do nowych warunków” [ROZMOWA, AUDIO]

2020-06-10 16:14

Za nimi język polski, matematyka czy język angielski. Maturalny maraton trwa. Wydaje się, że pierwotne obawy związane z epidemią minęły. Uczniowie koncentrują się na egzaminach, a nauczyciele na wsparciu. - Czujemy się bezpiecznie, ale nie lekceważymy zagrożenia zakażeniem - mówi w rozmowie z Radiem Eska dr Adam Kalbarczyk, dyrektor Międzynarodowego Liceum im. Ignacego Paderewskiego w Lublinie.

Podczas egzaminów zdający korzystają z własnych przyborów, linijek, ekierek czy kalkulatorów. Na teren szkoły uczniowie wchodzą osobno, nie mogąc wnieść zbędnych rzeczy, np. telefonów, książek czy maskotek. Ławki ustawione są w odległości półtora metra z każdej strony, co niejednokrotnie utrudniało organizację tegorocznych testów. Do chwili zajęcia miejsca, należy mieć zakryte usta i noc. A to tylko część z zasad.

MK: Jak przebiegają pierwsze dni egzaminacyjne? Przed rozpoczęciem matur, w środowisku nauczycielskim, pojawiały się głosy o dość dużym ryzyku zakażenia.

AK: Sytuacja jest bezpieczna. Myślę, że wszyscy – i nauczyciele, i uczniowie – poważnie traktujemy wytyczne, które otrzymaliśmy z ministerstwa edukacji, ministerstwa zdrowia i od głównego inspektora sanitarnego. Nie ma poczucia paniki, braku bezpieczeństwa. Nie ma takiej atmosfery.

MK: Czy to oznacza koncentrację już tylko na egzaminach. Zapomnieliśmy o epidemii? Czy jednak jest ona gdzieś w tle?

AK: Oczywiście koncentrujemy się w tej chwili na maturach. To jest ten cel i priorytet. Takie jest poczucie, że uczestniczymy przede wszystkim w egzaminie maturalnym, natomiast dostosowaliśmy się do warunków epidemii i ona oczywiście jest w tle, pamiętamy o niej, ale ona nie rozprasza. Mam takie wrażenie, że uczniowie nie są tym rozproszeni i zdekoncentrowani. Nie przeżywają jakoś specjalnie tych obostrzeń.

MK: A czy przełożenie terminu i sama epidemia zaburzyły przygotowania do egzaminu?

AK: Oczywiście to nie jest tak, że uczniowie się przygotowują w ostatniej chwili do matury. To długi proces. Dla nich ten dodatkowy miesiąc można potraktować jako bonus. Dla ich rozwoju intelektualnego to nie jest na pewno miesiąc zmarnowany. Z drugiej strony, ten czas był źródłem stresu, niepewności. Oczekiwanie zawsze wywołuje lęk. Mogło odbić się to negatywnie na stanie psychicznym części z nich. Na szczęście zdają. Już są bardziej rozluźnieni. Mówią, że jest dobrze. Podsumowują sobie pierwsze egzaminy.

Posłuchaj więcej na Eska.pl Lublin

"Matury w czasach epidemii". Rozmowa Mateusza Kasiaka z drem Adamem Kalbarczykiem
Rozmawiamy z maturzystą z Lublina