Kobieta zmarła na pokładzie samolotu

i

Autor: pixabay/gofundme.com

Kobieta zmarła na pokładzie samolotu. Rodzina musiała siedzieć przy zwłokach przez 8 godzin

2022-08-12 12:51

Tego dnia Helen Rhodes, pod 15 latach życia w Hongkongu, wracała na stałe do Wielkiej Brytanii. W czasie długiego lotu nagle przestała oddychać i zmarła na oczach męża i dzieci. Rodzina musiała siedzieć przy zwłokach przez 8 godzin lotu.

Ten makabryczny lot samolotem rodzina Helen Rhodes z pewnością zapamięta do końca życia. W piątek, 5 sierpnia, Helen i Simon wraz z dwójką dzieci - Nathanem i Emmą, po 15 latach spędzonych w Hongkongu, wracali na stałe do Wielkiej Brytanii. Planowali zacząć nowe życie. Nikt by nie przypuszczał, że na pokładzie samolotu ich życie zmieni się bezpowrotnie. 

W czasie lotu 46-letnia Helen nagle przestała reagować na bodźce. Szybko okazało się, że na reanimację jest za późno. Brytyjka zmarła we śnie na oczach męża i dwójki dzieci. Zgodnie z procedurami, ciało kobiety musiało pozostać na fotelu aż do wylądowania samolotu. Rodzina przez kolejne osiem godzin lotu musiała siedzieć przy zwłokach ukochanej osoby. 

Informacja o śmierci Brytyjki pojawiła się w mediach na całym świecie. 

Jak podaje Daily Mail, po wylądowaniu samolotu we Frankfurcie została wdrożona kolejna część protokołu. Ciało kobiety musiało pozostać w Niemczech, a jej mąż i dzieci zmuszeni byli wrócić do Wielkiej Brytanii. 

Przyjaciele rodziny Rhodesów zorganizowali zbiórkę na portalu GoFundMe, aby zebrać pieniądze na pogrzeb Helen, a także na pomoc rodzinie.

- Helen była jedyna w swoim rodzaju, była klejnotem. Z zawodu była położną i zawsze chętnie służyła pomocą lub radą każdemu, kto jej potrzebował. Helen uwielbiała rozmawiać i łatwo nawiązywała przyjaźnie - można przeczytać na stronie internetowej zbiórki. 

Śmierć Brytyjki i dramat, jaki spotkał jej rodziną, wstrząsnęły ludźmi na całym świecie. W ciągu 5 dni udało się zebrać 34 tysiące funtów, czyli kwotę znacznie wyższą od zakładanej. 

Serce WOŚP stanęło w Łodzi