Korzystanie z telefonów komórkowych w czasie lekcji jest zabronione. Można jednak zabrać go ze sobą do szkoły i korzystać na przewie. Niestety, zdarza się, że dziecko złamie ten zakaz i bawi się teflonem, odczytuje widomości czy przegląda internet podczas lekcji. W momencie, gdy nauczyciel zauważy takie zachowanie, może ucznia ukarać. Czy może jednak zabrać mu telefon? Wyjaśniamy poniżej.
Zgodnie z prawem nikt nie może zabrać rzeczy należącej do ucznia. Jak podkreśla portal E-dziecko, kiedy nauczyciel zatrzyma telefon dziecka, to działa wbrew przepisom. Zgodnie z art. 64 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej z 2 kwietnia 1997 roku, takie działania to naruszenie konstytucyjnego prawa własności.
Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności
- czytamy zapis Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Polecany artykuł:
Portal zaznacza, że podobnie jest z przetrzymywaniem konkretnego przedmiotu jak telefon czy inne urządzenie. Nauczyciel, który zabiera daną rzeczy i informuje, że będzie ona do odebrania przez rodzica, działa niezgodnie z przepisami. Nauczyciele nie mają prawa odbierać, ani przechowywać telefonu komórkowego ucznia bez jego zgody. Tym bardziej nie mają prawa nakazać odblokowania go i sprawdzania plików.
Nauczyciel może nakazać wyłączenie urządzenia lub umieszczenie go w widocznym miejscu na czas trwania lekcji. Szkoła nie ma jednak uprawnień do rekwirowania przedmiotów należących do uczniów.
- wyjaśnia w rozmowie z portalem rzecznik praw obywatelskich.
