SOR a pacjenci

i

Autor: hak, Radio Eska

Szpital

SOR a pacjenci

2023-03-30 14:33

"Nie jesteśmy robotami pozbawionymi uczuć" - to fragment listu otwartego, jaki napisał do lokalnej społeczności Marcin Gbiorczyk, ratownik koordynujący SOR w leszczyńskim szpitalu. Niedawno dyrektor lecznicy zwolnił z pracy jednego z jego lekarzy, bo źle traktował pacjentów. SOR zalała fala krytyki.

Zwolniony lekarz dyżurował w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Lesznie od roku. Niedawno dyrekcja szpitala zerwała z nim umowę z powodu złego podejścia do pacjentów.

Niepochlebne opinie o działaniu tego oddziału krążą w opinii publicznej od lat i często przyćmiewają niejednokrotne słowa uznania i wdzięczności. Kilka lat temu głośno było o szamotaninie, jaka wywiązała się między jednym z lekarzy SOR-u a osobą, która towarzyszyła pacjentce. Podejście do pacjentów ma być tematem specjalnych szkoleń, które zapowiedziała dyrekcja szpitala.

Tymczasem głos w sprawie zabrał Marcin Gbiorczyk, znany w Lesznie ratownik i propagator pomocy medycznej. W mediach społecznościowych opublikował list otwarty do lokalnej społeczności, bardzo obrazowo pokazujący trudy i brudy tej pracy.

Szanowni Państwo.

Szpitalny Odział Ratunkowy to miejsce gdzie pracują ludzie, którzy mają swoje wady i zalety ale nie można ich posądzić o brak zaangażowania w walkę o każdego pacjenta, który znajduje się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, na krawędzi życia i śmierci. To tutaj personel SOR zajmuje się człowiekiem uznawanym przez większość społeczeństwa za wyrzutka, „żula”, alkoholika, bezdomnego „brudzącego” przestrzeń społeczną upiększoną kwiatkami, który nie wpisuje się w krajobraz zza okna domu, bloku, kamienicy. To tutaj personel SOR odwszawia, odrobacza człowieka (pacjenta), myje pacjenta z przyschniętych wielodniowych fekaliów przywiezionego z domu rodzinnego (XXI wiek!). To tutaj personel SOR sprząta toaletę w holu wysmarowaną (ściany) fekaliami, poczekalnię zalaną moczem...

To tutaj personel po walce o życie pacjenta w stanie krytycznym (nie każdego jesteśmy w stanie uratować) wychodzi do holu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i słyszy od pacjentów, którzy przyszli na własnych nogach, pt.: „Jak długo będę czekał?”, „To Wy jesteście od tego aby nas przyjąć, obsłużyć!”, „Płacę na was podatki!” (my też płacimy na Was), „Czekam ze skierowaniem do SOR już 2 godziny!” (notabene nie ma skierowań do SOR). Wychodzi z oddziału członek personelu SOR, który przed chwilą przenosił do czarnego worka po wcześniejszej toalecie zwłok (nie udało uratować się z różnych względów człowieka) czyjegoś: syna, córkę, ojca, matkę, dziadka, babcię... Nie jesteśmy robotami pozbawionymi uczuć.

Szanowni Obywatele lokalnej społeczności: my też czytamy Wasze komentarze w social mediach i na portalach lokalnych mediów, nasze rodziny też to czytają... MY personel SOR jesteśmy tylko ludźmi, podczas dyżuru mamy prawo do posiłku, uzupełnienia płynów, skorzystania z toalety, łez, wykrzyczenia emocji w pomieszczeniu socjalnym, w patio, przed SORem.

Niewydolny system ochrony zdrowia w Polsce skupia jak w soczewce całe zło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym... Tutaj pracuje człowiek... Tylko CZŁOWIEK.

Jestem DUMNY, iż mogę pracować z takim personelem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Marcin Gbiorczyk

Ratownik Koordynujący SOR w WSzZ w Lesznie.

#team #sor