W Lesznie, przy Strzeleckiej zagrały zespoły Polonii 1912 Leszno oraz Ostrovii 1909 Ostrów Wielkopolski. Faworyta trudno było wskazać, ale w mecz zdecydowanie lepiej weszli gospodarze, którzy rozpoczęli z polotem, spychając rywala do defensywy. To była dobra piłka nożna. Na efekt trzeba było czekać do 28 minuty, kiedy po indywidualnej akcji i pięknym strzale z ostrego kąta Oskara Wulke było 1:0. Kilka minut później Ostrovia została osłabiona, po drugiej żółtej kartce i w efekcie czerwonej. Paradoksalnie to zdekoncentrowało gospodarzy, bo lepiej w końcówce I połowy prezentowała się Ostrovia, która w doliczonej minucie trafiła bezpośrednio po rzucie rożnym.
Po zmianie stron znów nastąpiła konsternacja, bo goście grający w „10” wyszli na prowadzenie. Na szczęście po kornerze wyrównał Stachowiak, a potem po faulu bramkarza na Bugzelu rzut karny wykorzystał Wiśniewski i Poloniści znów prowadzili 3:2. Niestety dla gospodarzy rywal wyrównał i remisem 3:3 zakończył się ten pojedynek. Pozostał niedosyt.
Tak, jakbyśmy się troszeczkę wystraszyli tego, że gramy w przewadze i co teraz. Szkoda, bo mecz był do wygrania, ambitnie walczyliśmy, ale gdzieś tam brakowało z przodu dokładności, postawienia kropki nad "i", bo strzelając bramkę na 4:2 byśmy mieli już spokój i mecz wygrany. A tak jest remis.
mówił Łukasz Konieczny, trener Polonii 1912 Leszno.
O trzy punkty wzbogaciła się Obra 1912 Kościan, która grając w osłabieniu w 80 minucie spotkania rozgrywanego w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą II Poznań zdobyła zwycięskiego gola po strzale Dawida Ratajczaka. Faworytem meczu w Wilczynie na pewno nie była Krobianka Krobia. Gospodarze nie dali szans zespołowi trenera Dariusza Wiśniewicza, wygrywając na swoim terenie 2:0. W następnej kolejce: Polonia pojedzie do Ostrzeszowa, Obra podejmie Tarnovię Tarnowo Podgórne, a Krobianka na własnym boisku zmierzy się z Olimpią Koło.