Zbiórka makulatury rozpoczęła się w piątek rano. Od tego czasu spod stadionu im Alfreda Smoczyka wyjechały już 4 wielkie kontenery załadowane papierami i kartonami. A mieszkańcy Leszna wciąż dowożą więcej i więcej.
Przywiozłam pełen samochód wypchany po brzegi makulaturą. Zbieraliśmy wszyscy w rodzinie oraz nasi znajomi. Myślę, że może tu być i 100 kg. Oby jak najwięcej, bo zbiórka ma przecież szczytny cel - mówi jedna z mieszkanek Leszna, która brała udział w akcji.
Beata Hojnacka, ze stowarzyszenia PL18, które organizuje zbiórkę nie spodziewała się, że akcja nabierze aż takiej skali.
Nie, nie spodziewaliśmy się, ale jesteśmy ogromnie zadowoleni, że jest taki odzew mieszkańców miasta. Mamy tony makulatury. Ogrom jest odbierany z leszczyńskich szkół. Spod stadionu odjechały już 4 pełne kontenery. Kolejne są ładowane. Jest dużo pracy. Ale o to chodzi. Im więcej uzbieramy, tym więcej pieniędzy wpłynie na konto Marysi.
Firma, która skupuje makulaturę zaproponowała nam wyjątkowo wysoką cenę za kilogram, dodaje Beata Hojnacka.
To 50 groszy za kg. To na prawdę dużo, bo normalnie w skupie kilogram makulatury kosztuje około 14 groszy.
Cały dochód ze sprzedaży makulatury trafi na konto rodziców Marysi z Brenna. Na najdroższy lek świata uzbierali już ponad 5 milionów. Brakuje jeszcze 4 milionów.
