Czy będzie śmierdzieć? Pasy zaporowe i ...ludzki pot ma odstraszyć dziki w Lesznie [AUDIO]

Dziki w mieście to widok dość częsty, szczególnie w dzielnicach koło lasów. W odstraszeniu nieproszonych gości pomoże miastu Koło Łowieckie nr 464 "Oręż" i dwie wybrane przez miasto metody. Pierwsza z nich to pasy zaporowe w lasach.

Zostaną przygotowane tzw. pasy zaporowe, czyli w określonych miejscach zostanie wysypana niewielka ilość kukurydzy. Ona też będzie troszeczkę zakopana i ten zapach tej kukurydzy ma zwabić dziki w to miejsce i spowodować, że one tam będą "ryć", mówiąc wprost, i tam będą szukać pożywienia, a nie będą się już tak często przynajmniej zapuszczać w rejony miasta - mówi Lucyna Gbiorczyk z Biura Prasowego UM Leszna.

Drugim sposobem na dziki mają być dyspensery zapachowe, które kupiło miasto.

To są takie specjalne zawieszki z uciążliwym i nieprzyjemnym dla zwierząt zapachem. To jest po prostu stężony zapach ludzkiego potu, który też powinien te zwierzęta skutecznie odstraszyć - mówi L. Gbiorczyk.

Ale czy nie będą odstraszać też ludzi?

Postaramy się to tak rozmieszczać, żeby ten zapach tak szybko może do miasta nie docierał. Natomiast nie możemy tego wykluczyć. Wszystko zależy od tego, jak będzie wiał wiatr, w którym miejscu pewnie mieszkamy - dodaje L. Gbiorczyk. - Jedyne o co możemy prosić to to, żeby tych dyspenserów nie dotykać, bo zapach jest bardzo dotkliwy i bardzo trudno go potem z siebie, czy ze swoich ubrań usunąć.

Oba odstraszacze kosztować będą miasto 500 zł miesięcznie, nie licząc kosztów zakupu kukurydzy. Taką metodą miasto planuje też odstraszać dziki także w  przyszłym roku.