Do przerwy grający w ponieckiej hali futsaliści z Leszna przeżywali prawdziwe męki. Goście z Warszawy nastawili się na uważną, twardą obronę i od czasu do czasu groźnie kontrowali. W 7 minucie mogli objąć prowadzenie, ale trafili w poprzeczkę. W 12 minucie gospodarze wreszcie objęli prowadzenie. Piłkę na lewej stronie otrzymał Jakub Molicki, który nie namyślając się huknął z wielką siłą, trafiając pod poprzeczkę. Radość gospodarzy trwała niespełna 120 sekund. Goście po faulu wywalczyli karnego, którego na bramkę zamienił dobrze znany w Lesznie – Vitalij Lisnychenko. Do przerwy było tylko 1:1.
Po zmianie stron nie było jednak już wątpliwości kto jest lepszy. Leszczynianie w 24 minucie ponownie objęli prowadzenie, a świetnym strzałem popisał się Solecki. Kolejne minuty należały do Douglasa. Brazylijczyk najpierw trafił z dystansu,, a potem w 33 minucie wykazał się sprytem pod bramką, zdobywając technicznym strzałem czwartą bramkę dla gospodarzy. Akademicy próbowali jeszcze gry z wycofanym bramkarzem, ale na niewiele się to już zdało. Wynik nie uległ zmianie.
GI Malepszy Arth Soft Leszno pokonał AZS UW Darkomp Wilanów 4:1 i nie schodzi z podium Futsal Ekstraklasy.
