Falstart na inaugurację piłkarskiej IV ligi. Przegrała nie tylko Polonia 1912 Leszno

Najwcześniej na boisko wybiegli piłkarze z Leszna, którzy gościli w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie zmierzyli się z Centrą. Mecz był wyrównany. Pierwsi dobrą okazję stworzyli goście, ale Oskar Wulke nie zdołał pokonać z kilku metrów świetnie broniącego bramkarza gospodarzy. To się zemściło, bo kilka minut potem rywal przeprowadził akcję lewą stroną i po dograniu do Kucharskiego i strzale z 7 metrów było 1:0.

Po zmianie stron było jeszcze gorzej, bo już 2:0 w 53 minucie. Trener Karol Miś wprowadzał na boisko nowych graczy i w 78 minucie właśnie wprowadzony na plac gry – Jakub Harendarz dał nadzieję Polonistom trafiając po dograniu Skrzypczaka. Potem Polonia miała piłkę na 2:2, ale Bugzel na wślizgu trafił w poprzeczkę. To się momentalnie zemściło. Rywal w 83 minucie strzelał na raty. Za drugim razem pokonał Dorynka, ustalając wynik na 3:1.

Trudnego rywala – Mieszko Gniezno podejmowała Obra 1912 Kościan. Ta jednak nie wykorzystała atutu własnej murawy i już w 16 minucie straciła pierwszą bramkę. Mecz był wyrównany, ale Obrze albo brakowało ostatniego podania, albo była mało precyzyjna. Po przerwie goście załatwili sprawę zwycięstwa w ciągu pięciu minut. Pomiędzy 55, a 60 minutą zdobyli dwie kolejne bramki, co zupełnie podcięło skrzydła miejscowym. Obra poległa 0:3, notując poważny falstart.

Nie powiodło się też Koronie Piaski, która na inaugurację pojechała do Tarnowa Podgórnego. 5 minuta meczu okazała się decydująca dla losów tego spotkania. Wtedy pierwszą i jedyną, jak się potem okazało bramkę w tym meczu zdobyli gospodarze. Korona się starała, grała ambitnie, nie była gorsza, ale skuteczności niestety zabrakło. Tarnovia wygrała 1:0, co oznacza, że cała trójka naszych zespołów na inaugurację nie zdobyła nawet punktu. Szansa na rehabilitację już 13 sierpnia.