W wyścigu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski wystartowało ponad 60 kierowców.
Mały niedosyt czujemy, bo pierwszego dnia byliśmy na pierwszym miejscu. Drugiego dnia też bylibyśmy na pierwszym, ale powtórzyła nam się awaria z tymi hamulcami (od red. - jak w pierwszym wyścigu GSMP). Także myśleliśmy, że to tylko bezpiecznik, ale podejrzewam, że trzeba wymienić element. W drugi dzień przegraliśmy 0,3 sekundy. Teraz w klasyfikacji generalnej awansowaliśmy na pierwsze miejsce, także mamy chyba nawet 7 punktów przewagi nad drugim zawodnikiem. Mały zapas jest, nie ma co się napinać, bo to początek sezonu - mówi Piotr Rudzki.
Nie obyło się bez groźnej sytuacji na trasie wyścigu.
Takie było przejście przez szczyt i właśnie przez ten hamulec krzywo na ten szczyt najechałem i auto się podniosło z jednej strony. Dwa lata temu jeden zawodnik w tym miejscu też przez to, że krzywo najechał, przewrócił samochód i to był bardzo poważny wypadek. Także mieliśmy bardzo podobną sytuację - dodaje HERBI.
Następny wyścig - Czarna Góra - w ostatni weekend czerwca.