Podhale na pomoc Ukrainie. Ilu uchodźców znalazło tam schronienie?

i

Autor: Zdj. flickr.com, lic. Creative Commons Podhale na pomoc Ukrainie. Ilu uchodźców znalazło tam schronienie?

Rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę. Podhale okazało dużą pomoc. Ilu uchodźców znalazło tam schronienie?

2023-02-24 15:57

W piątek, 24 lutego przypada rok od wybuchu wojny w Ukrainie. Od tego czasu w wielu polskich miejscowościach zamieszkało tysiące uciekających przed bombami Ukraińców. Po 12 miesiącach w Zakopanem i okolicznych miejscowościach znalazło się ok. 3 tys. uchodźców. Większość z nich zadomowiła się w górach. Dzieci poszły do szkoły, a rodzice znaleźli pracę. Tak jak pani Olga ze Lwowa, która zatrudniona została w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Zakopanem.

Rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ilu uchodźców dotarło na Podhale? Jak im się żyje?

Podhale okazało się bardzo gościnne dla uchodźców z Ukrainy. Władze podkreślają, że starano się przede wszystkim zapewnić tym ludziom pracę, a teraz niektórzy z nich mówią, że chcieliby zostać tu na stałe i mają już na to realne perspektywy. Jedną z osób, która w Polsce znalazła schronienie jest pani Olga. Uciekła przed wojną ze Lwowa, a w Zakopanem znalazła pracę w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

- 26 lutego będzie rok, jak jesteśmy tu, w Polsce. Wyjechaliśmy z Ukrainy w drugi dzień wojny. Spotkałam tu bardzo fajnych ludzi. Tych, u których mieszkaliśmy na początku, też bardzo ciepło wspominam. Mogę powiedzieć same najlepsze rzeczy. Mam tu syna, 13-latka. Chodzi do sportowej szkoły, teraz pasjonuje się łyżwiarstwem, choć wcześniej bardziej piłką nożną. Jest mu trudniej, bo nie zna języka. Najbardziej jednak ciężko jest dlatego, że wszyscy bliscy zostali w Ukrainie. Komunikacja i brak bliskich... Dlatego zaczęła się praca, praca i praca. Trzeba pracować, żeby na jakiś moment zapomnieć o tym, co się odbywa.   - mówi pani Olga.

Na początku wielką pomoc uchodźcy dostali od lokalnych mieszkańców, przedsiębiorców i urzędów. Teraz nie ma już zbiórek żywności, ale pomoc przy normalnym funkcjonowaniu. Tym bardziej, że wielu Ukraińców chce w górach zostać. Zdecydowana większość tych, którzy do tej pory zostali na Podhalu, znalazła pracę w hotelach i restauracjach. 

- To jest na pewno około trzech tysięcy osób. Głównie kobiety z dziećmi. Wielu z nich nie tylko mieszka, ale i pracuje, ich dzieci chodzą do szkoły. Widzę, że ta społeczność integruje się też miedzy sobą i wspiera. My pomagamy przy prozaicznych rzeczach, tym, żeby się gdzieś umiejscowić, wynająć mieszkanie, umeblować, zacząć żyć na własny rachunek. Te kobiety czekają na zakończenie działań zbrojnych. Chcą, by ich mężowie i partnerzy przyjechali tu i osiedlili się na stałe - powiedziała nam Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

- Dziś mogę powiedzieć, że sytuacja się unormowała. Rzeczywiście ci, którzy chcieli zostać, zostają. Miasto z tego powodu ma oczywiście większe potrzeby budżetowe, choćby szkoły. Cieszę się jednak, że jesteśmy to w stanie skoordynować i pomóc. Trzeba też podziękować naszym mieszkańcom, którzy wykazali wiele życzliwości i wiele zrozumienia - powiedział nam Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego

Maria Piechowska: Ta decyzja Zełenskiego pozwoliła już w pewnym sensie wygrać tę wojnę

QUIZ. Tam się działy straszne rzeczy! Rozpoznasz te miejsca? Łatwo nie będzie!

Pytanie 1 z 13
Tu miała zginąć Iza w "M jak miłość". Ostatecznie życie stracił jej prześladowca...
M jak miłość. Artur (Tomasz Ciachorowski), Iza (Adriana Kalska)