Puchar Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Kibice gromadzili się przed Wielką Krokwią
Tegoroczny PŚ w Zakopanem przeszedł do historii. To pierwsze takie zawody, które odbyły się bez udziału publiczności. Wszystko ze względu na trwającą pandemię koronawirusa. Kibice nie mogli zgromadzić się na Wielkiej Krokwi, by dopingować zawodników biorących udział w zawodach. Obostrzenia nie przeszkodziły im jednak licznie przybyć do Zakopanego. Fani skoków narciarskich spotkali się przed Wielką Krokwią i na okolicznych uliczkach.
"Emocji dużo towarzyszyło, mimo tego, że nie byliśmy w środku, tylko tuż obok."; "Dało się odczuć wrażenie tego ducha kibica."; "Szkoda, że żaden Polak nie wygrał, ale super atmosfera. Szkoda, że bez kibiców wszystko jest. Dobrze, że się ludzie tutaj zbierają. Kiedyś tutaj przyjeżdżało 100 tys. ludzi, a teraz widać, jak to wygląda"; - mówili kibice zgromadzeni pod skocznią.
PŚ Zakopane. Policja nałożyła ponad 100 mandatów
Niestety podczas PŚ w Zakopanem nie obyło się bez mandatów.
Wokół skoczni był spory ruch pieszych, więc policjanci zabezpieczający imprezę m.in. za pomocą megafonu upominali gromadzące się tam osoby, przypominając o obowiązku zachowania dystansu i noszenia maseczek - informuje policja z Zakopanego.
Jak podała zakopiańska policja, w sobotę funkcjonariusze nałożyli 50 mandatów karnych i skierowali 21 wniosków o ukaranie do sądu. Chodziło głównie o wykroczenia porządkowe i brak maseczek. Policjanci wylegitymowali też 281 osób. W niedzielę natomiast funkcjonariusze nałożyli 56 mandatów karnych i skierowali 9 wniosków do sądu, głównie za wykroczenia porządkowe oraz za brak maseczek. Wylegitymowano 210 osób.
