Krakowscy przedsiębiorcy nie sprzeciwiają się samemu pomysłowi wprowadzenia SCT, ale w połączeniu z innymi czynnikami - kryzysem, a także faktem, że miasto ogranicza ich dochody choćby poprzez krótsze godziny funkcjonowania ogródków restauracyjnych na Kazimierzu - będzie to dla nich istotne utrudnienie. "Na Kazimierzu panuje absurd" - podkreślają.
Sklep potrzebuje logistyki, potrzebuje transportu. Klient chce mieć ten produkt dostarczony rano. Jest więc pytanie, czy te zapisy nie doprowadzą do sytuacji, że na przykład to będzie niemożliwe.
Nawet strażnicy miejscy nie znają tych praw. Mam doświadczenia ze strażnikami miejskimi, którzy patrolują okolice Kazimierza, i często podchodzę do nich, by zapytać o jakieś przepisy, do których mogłabym się dostosować. I słyszę: "proszę pani, ja nie wiem".
Maciej Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego zapewnia, że SCT będzie rozwiązaniem na lata, a dotychczasowe częste zmiany na Kazimierzu były przygotowaniem do wprowadzenia Strefy.
To był pilotaż. Sprawdziliśmy w ten sposób, jak pewne rzeczy można wprowadzać, jak one działają, w związku z tym trudno porównywać to, co działo się na Kazimierzu w ostatnich latach, z tym, co teraz będziemy organizować w całym Krakowie.
Pierwsze zapisy Strefy Czystego Transportu zaczną obowiązywać w Krakowie już z początkiem lipca przyszłego roku.
