Jeździ na wózku inwalidzkim i mówi przez syntezator. Czy tragedii Szczepana można było uniknąć? [AUDIO]

i

Autor: Kuba Paduch, Radio ESKA Mimo tragicznej historii, Szczepan stara się mieć cały czas uśmiech na twarzy i dystans do swojej sytuacji. Tak wygląda przy wartym 28 000 zł terenowym wózku elektrycznym.

Jeździ na wózku inwalidzkim i mówi przez syntezator. Czy tragedii Szczepana można było uniknąć? [AUDIO]

2020-01-29 14:10

Trzy lata temu Szczepan Kachnic trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Suchej Beskidzkiej. Twierdzi, że lekarze błędnie zdiagnozowali u niego udar mózgu, jako odurzenie narkotykami.

Być może mógłby chodzić, a nawet biegać, teraz jednak siedzi na wózku inwalidzkim i może porozumiewać się jedynie za pomocą syntezatora mowy. W nocy z 8 na 9 maja 2017 roku Szczepan Kachnic trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Suchej Beskidzkiej z silnym bólem głowy i niedowładem w nogach. Na lekarza czekał 10 godzin, w tym czasie stracił mowę. Ostatecznie został odesłany na Oddział Udarowy Neurologii w Krakowie. Dotarł tam po kolejnych 6 godzinach. Wtedy było już za późno. Teraz Szczepan może mówić tylko za pomocą syntezatora.

Udar mózgu, całkowity paraliż, piszę oczami. To technika wykorzystywana do gier a ja to udoskonaliłem. Sprzęt tego typu dla osób chorych jest kolosalnie drogi. Swój kupiłem w Niemczech - opowiada.

Rodzina Szczepana prowadzi dla niego zbiórkę pieniędzy w internecie za pośrednictwem portalu siepomaga.pl. Dzięki temu udało się dla niego kupić nowoczesny wózek za prawie 30 000 złotych.

Mam go dzięki ludziom. Ktoś znany zainteresował się i pomógł mi zebrać fundusze. To terenowy wózek, Mercedes wśród wózków elektrycznych. Na razie się uczę na nim jeździć, ale docelowo zamierzam nim jeździć wszędzie - mówi Szczepan.

Pieniędzy jednak potrzeba dużo więcej. Miesięczny koszt rehabilitacji to 15 000 złotych.

Sprawę Szczepana prowadzi Prokuratura w Krakowie. Do tej pory jedynie przesłuchali lekarzy, którzy dyżurowali, gdy na SOR trafił Szczepan. 31 grudnia śledztwo zostało zawieszone, ponieważ prokuratura w Suchej Beskidzkiej poszukuje biegłych do oceny decyzji podjętych przez lekarzy suskiego szpitala.

Wysłaliśmy pytania w tej sprawie do Szpitala w Suchej Beskidzkiej. Rzeczniczka placówki odesłała nam krótkie oświadczenie, w którym czytamy, że "aktualnie toczy się postępowanie sądowe, które rozstrzygnie zaistniały spór."

Tragiczna historia, która nie musiała się skończyć tragicznie? Posłuchaj wywiadu Kuby Paducha: