![W tych małopolskich miastach przybywa mieszkańców. Gdzie rekordowo wzrasta populacja? [GALERIA]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-vHA1-nHn1-o3Wb_10-ciezkowice-300x250.jpg)
![Pasmo górskie idealne dla osób lubiących ciszę i spokój. Nie spotkasz tam zbyt wielu turystów [GALERIA]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-LJbv-7F3s-pcnK_pasmo-gorskie-idealne-dla-osob-lubiacych-cisze-i-spokoj-nie-spotkasz-tam-zbyt-wielu-turystow-300x250.jpg)
Dziki w Krakowie nie są niczym nowym. Zwierzęta można spotkać m.in. na Zakrzówku lub Lesie Borkowskim. W tym roku jednak coraz częściej wychodzą także na tereny zabudowane. Może to być związane z pandemią koronawirusa, gdy na ulicach Krakowa było zdecydowanie mniej osób, a zwierzęta zaczęły czuć się bardziej swobodnie.
We wtorek, 22 września stado dzików można było zauważyć na placu zabaw przy ulicy Żywieckiej. Zwierzęta odpoczywały tam w cieniu pośród huśtawek. Zawiadomione zostały odpowiednie służby, które zabezpieczyły teren. Specjaliści z centrum hodowlanego pomogły dzikom opuścić teren.
Dzień wcześniej natomiast ogromne stado pojawiło się na ul. Kobierzyńskiej. Zwierzęta zostawiły po sobie bardzo widoczne ślady. Wcześniej dziki widziano również w innych częściach Ruczaju oraz na osiedlu Podwawelskim.
- Nie rzucajmy na trawniki suchego chleba, pozostałości po obiedzie, bo to wszystko przyciąga dzikie zwierzęta do miast. Te dziki pojawiają się później na placu zabaw. Stąd biorą się te problemy. Pamiętajmy też, że człowiek temu jest winny - komentuje Marek Wajdzik z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Krakowie.
