Czy bezdomne zwierzęta znajdą domy w krakowskich urzędach? Miasto jest za, ale stawia warunki.

i

Autor: facebook.com/Boguslaw.Kosmider Tak prezentuje się Rudek, dumnie krocząc korytarzami Zarządu Budynków Komunalnych na Azorach. Czy taki widok stanie się normą w krakowskich urzędach?

Bezdomne zwierzęta w krakowskich urzędach? Miasto nie mówi "nie", ale też nie mówi "tak"

2020-02-19 15:10

Adopcja bezdomnego zwierzaka przez urząd? Władze Krakowa są za, a nawet przeciw. Z jednej strony nie podoba im się pomysł Radnego Łukasza Wantucha, aby wprowadzić zapis, który umożliwia miejskim jednostkom taką adopcję. Z drugiej jednak strony, Wiceprezydent miasta w mediach społecznościowych pochwalił jeden z krakowskich urzędów, że przygarnął kota.

Ma cztery łapy, dwa legowiska i nazywa się Rudek. Kot zamieszkał w krakowskim Zarządzie Budynków Komunalnych. Opiekują się nim pracujący tam urzędnicy. Jego zdjęciami pochwalił się na Facebooku Wiceprezydent Krakowa, Bogusław Kośmider. Miejski Radny Łukasz Wantuch ma pomysł, który idzie krok dalej - poprawka do uchwały o przeciwdziałaniu bezdomności, która umożliwia wszystkim urzędom w Krakowie adopcję psa lub kota.

My niczego nie nakazujemy, to jest tylko swego rodzaju podkładka pokazująca, że my jako miasto wspieramy taki sposób również walki z bezdomnością zwierząt. Samo wykonanie tego zależy już wyłącznie od dyrektora danego wydziału. Jeżeli nie będzie miał ochoty, nic mu nie nakazujemy. Jest to tylko opcja - podkreśla Radny.

Tu jednak Wiceprezydent Kośmider, który sam posiada dwa koty, stawia granicę. Pomoc dobrowolna jest w porządku, ale tworzenie zapisów prawnych to jego zdaniem przesada. Jak podkreśla, urząd ma być urzędem, a nie schroniskiem.

Są miejsca gdzie są warunki do takiej pomocy i są miejsca gdzie ich nie ma. Co innego jest ZBK będący gdzieś powiedzmy w budynku starej szkoły, gdzie ma ochronę, ma ludzi cały czas się zajmujących, a co innego jest urząd, czy wydziały, gdzie zupełnie inaczej to wygląda i nie ma takich warunków - mówi Wiceprezydent Kośmider.

Pomysł adopcji zwierząt przez urzędy z mównicy sesyjnej Rady Miasta skrytykował Radny Wojciech Krzysztonek, który podziela argumentację wiceprezydenta. Dodaje, że nie ma nic przeciwko pomocy zwierzętom, ale urzędy nie są miejscami które się do takiej pomocy nadają. Nie zgadza się z tym Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt, które uważa, że pomysł Radnego Wantucha jest bardzo dobry. Takie rozwiązanie z powodzeniem już działa na przykład w Aleksandrowie Łódzkim.

Gdyby urzędnicy mieli jakiś problem z wytypowaniem zwierząt - kandydatów do zamieszkania w urzędach, my chętnie podpowiemy. Możemy sami dostarczyć takich kandydatów. Zarówno bezdomne psy jak i bezdomne koty czekają na taką szansę, więc bardzo popieramy i zachęcamy - mówi Prezeska KSOZ Agnieszka Wypych.

Najsłynniejszym polskim "kotem urzędowym" jest Wrocek. Przygarnął go Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, po tym jak znalazł go porzuconego na dworcu autobusowym. Od tamtej pory jego domem jest wrocławski magistrat.

Kot w krakowskim urzędzie. Jednorazowa akcja czy początek trendu? Posłuchaj materiału Kuby Paducha: