Z okazji Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi medycy zachęcają do badań

i

Autor: Szpital Uniwersytecki w Krakowie

Coraz mniej osób chodzi na badania. Lekarze: "Skutki mogą być tragiczne"

2020-09-23 17:19

Liczba przypadków koronawirusa rośnie, spada za to liczba badań z powodu innych niż COVID-19 chorób. Lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie ostrzegają przed skutkami ignorowania objawów.

Na nowotwory głowy i szyi chorują głównie osoby w wieku od 40 do 60 lat. Lekarze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie wymieniają szereg czynników, które zwiększają prawdopodobieństwo zachorowania.

- Wynika to z czynników ryzyka, czyli palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, no i tak zwany niebezpieczny seks, prowadzący czasem do zarażenia wirusem HPV - tłumaczy profesor Paweł Stręk, kierownik oddziału otolaryngologii Szpitala Uniwersyteckiego.

Według krakowskich lekarzy objawów, nawet pozornie błahych, nie można ignorować. Każdego roku na nowotwory głowy i szyi na świecie umiera około 350 tysięcy osób. Obecnie do lekarzy zgłasza się jednak bardzo mało pacjentów. Medycy uważają, że to efekt uboczny pandemii koronawirusa.

- Nowotwory głowy i szyi są taką grupą chorób, przy których uważamy, że to są najczęściej przewlekłe infekcje, wynik zanieczyszczenia środowiska, to, że kaszlę, że mam chrypkę, zmiany w jamie ustnej, to jest rzecz wynikająca z trybu życia bądź ze środowiska. Nie wiążemy tego w ogóle z chorobami nowotworowymi. Wczesne rozpoznanie daje szansę wyleczenia, a jeśli nie będziemy leczyć, to skutki mogą być tragiczne - ostrzega profesor Tomasz Grodzicki, prorektor UJ do spraw Collegium Medicum.

Jak bez ryzyka zakażenia udzielać pierwszej pomocy
Sonda
Czy gorączka zawsze towarzyszy chorobie?