Cięcia w połączeniach komunikacji miejskiej - tym razem Ruczaj i Sidzina

i

Autor: Jacek Mosakowski

Cięcia w połączeniach komunikacji miejskiej - tym razem Ruczaj i Sidzina

2020-02-10 16:45

Pasażerowie komunikacji miejskiej podróżujący na południe Krakowa muszą liczyć się z utrudnieniami. Tym razem cięcia w połączeniach dotkną Ruczaj i Sidzinę. Choć powstała nowa linia 156, to maksymalnie ograniczono rozkład jazdy 166, które teraz kursuje co 80 minut.

W życie weszły następujące zmiany:

„156”: nowa linia na trasie Sidzina – Wrony – Skotnicka – Babińskiego – Bunscha – Czerwone Maki, kursująca co 24 minuty w szczycie, co 48-60 poza szczytem oraz co 50 w weekendy,
„166”: jej rozkład zostanie mocno ograniczony, będzie kursować jedynie w godzinach szczytu co 80 minut,
„175”: w weekendy wszystkimi kursami będzie skrócone do Sidziny, nie będzie więc wariantów na wydłużonej trasie do przystanku „Wrony”.

W praktyce zmiany polegają na skróceniu prawie wszystkich kursów linii „166” (Sidzina – Łagiewniki) do Czerwonych Maków pod nowym numerkiem „156”. Za tymi zmianami nie idzie jednak poprawa częstotliwości. Linia „156” będzie jeździła tak samo często w szczycie jak „166” (co 24 minuty), nawet trochę rzadziej poza szczytem (co 48-60 zamiast co 40) i jedynie częściej w weekendy (co 50 zamiast co 80) - mówi Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa.

To jawne oszczędności, bo nowa trasa „156” będzie mierzyła około 6 km, podczas gdy dotychczasowa „166” miała około 10. Za takie skrócenie „156” mogłoby kursować nawet co 15 minut, nie co 24. Na dokładkę skrócone zostaną jeszcze weekendowe kursy „175”, a garstka „166” w dni powszednie która pozostanie (trzy kursy rano i trzy popołudniu) nie jest żadną rekompensatą - dodaje.

Urzędnicy tłumaczą, że zmiany były koniecznie.

Kursów zostało tyle samo, są tylko inaczej podzielone. Więcej autobusów jeździ w godzinach szczytu. Jeśli taka zmiana nie będzie odpowiadać mieszkańcom pomyślimy nad korektami w rozkładzie - mówi Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego.

Mieszkańcy już narzekają - a zmiany obowiązują dopiero kilka dni. Największy problem mają uczniowie, którzy muszą czekać na autobus po lekcjach nawet pięćdziesiąt minut.

Cięcia w połączeniach komunikacji miejskiej. Posłuchaj materiału Dominiki Baraniec: