Spychała

i

Autor: Maciej Urban

Znów bezbramkowy remis. Korona wraca z Białegostoku z jednym punktem

2020-02-16 22:10

Korona Kielce w wyjazdowym spotkaniu zremisowała bezbramkowo z Jagiellonią Białystok. Cieszy już czwarte z rzędu „zero z tyłu” w wykonaniu podopiecznych Mirosława Smyły, jednak niepokoi fatalna nieskuteczność w ofensywie. – Znów mieliśmy swoje sytuacje, ale być może po prostu nie zasłużyliśmy na tę bramkę – mówi trener „żółto-czerwonych”.

Statystyki porażają. Kielczanie w Białymstoku oddali na bramkę rywala tylko 3 celne strzały, z czego żaden z nich nie zakończył swego lotu w siatce. Dla porównania, gospodarze oddali 31 uderzeń, z czego siedem było celnych.

– Graliśmy na trudnym terenie z bardzo zmotywowanym przeciwnikiem. Widać to było od pierwszej minuty, Jagiellonia miała jakość. W ostatnie minucie pierwszej polowy mieliśmy piłkę, która mogła dać nam gola. Cecarić główkował, ale jego strzał obronił bramkarz. Potem było jeszcze niezłe uderzenie Pacindy – podsumowuje pierwszą odsłonę meczu Mirosław Smyła.

W dalszej części wypowiedzi trener Korony skupił się na ocenie drugiej części spotkania. Jego zdaniem drugie 45 minut w wykonaniu jego podopiecznych były lepsze. Goście zmienili ustawienie na bardziej ofensywne. – Potrafiliśmy przeszkadzać przeciwnikowi, ale też coś stworzyć pod bramką przeciwnika. Znów mieliśmy swoje sytuacje, ale być może po prostu nie zasłużyliśmy na tę bramkę. Potrzebujemy jeszcze chwilę czasu, bo nowe twarze się szybko aklimatyzują. Korona jeszcze w tej lidze nabroi – dodaje.

W podobnym tonie, na temat swojej drużyny, wypowiada się szkoleniowiec miejscowych. – Myślę, ze dzisiaj rozegraliśmy dobre spotkanie. Niestety mieliśmy pecha w kilku kluczowych sytuacjach. Jedyne czego nam brakowało, to strzelenie gola. Graliśmy dobrze, ale czasami tak bywa, że nawet wtedy nie wygrywa się meczu – zaznacza Iwajło Petew.

Kolejny mecz Korony 23 lutego. Tego dnia piłkarze z Kielc zagrają w Krakowie z Tamtejszą Wisłą. To o tyle ważne spotkanie, bo wezmą w nim udział sąsiedzi z tabeli, a ewentualna porażka mocno skomplikuje jednemu z nich kwestię walki o utrzymanie. Początek o godzinie 15.

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 0:0 (0:0)

Jagiellonia: Iliew - Kadlec, Tiru, Arsenić, Wdowik - Prikryl (62' Kostal), Pospisil, Romanczuk, Imaz, Camara (67' Makuszewski) - Puljić

Korona: Kozioł - Spychała, Kovacević, Marquez, Szymusik - Pacinda (59' Cebula), Theobalds (62' Kiełb), Radin - Pucko, Forsell, Cecarić (75' Papadopulos) Żółte kartki: Arsenić - Pacinda, Cebula, Radin, Kozioł