Gorzów: pieniądze

i

Autor: Gosia K. z Pixabay

Urzędnicy i ich rodziny z dotacjami dla przedsiębiorców poszkodowanych przez pandemię

2020-12-03 11:10

Afera z dotacjami dla przedsiębiorców w Świętokrzyskiem. Chodzi o konkurs, w którym Urząd Marszałkowski w Kielcach miał do rozdania 40 mln zł dla firm poszkodowanych przez pandemię. Zainteresowanie wsparciem było dziesięć razy większe, ale obowiązywała zasada „kto pierwszy ten lepszy”. Teraz po kontroli okazało się, że pieniądze trafiły także do urzędników i ich rodzin.

Jak już informowaliśmy, Urząd Marszałkowski w Kielcach miał do dyspozycji 40 mln zł. Pieniądze miały pomóc firmom, które ucierpiały przez pandemię, w opłaceniu rachunków, składek ZUS czy wypłacie pensji pracownikom.

Konkurs od samego początku budził niemałe kontrowersje. W wakacje został unieważniony, bo jak tłumaczyli urzędnicy, którzy przyjęli zasadę "kto pierwszy, ten lepszy", liczba chętnych po wsparcie była tak duża, że w trakcie składania wniosków nie wytrzymały serwery. Pieniądze udało się przyznać przedsiębiorcom dopiero za drugim podejściem, ale trafiły one tylko do nielicznych. W sumie świętokrzyscy przedsiębiorcy wnioskowali bowiem o ponad 430 mln zł.

Ostatnio pojawiły się sygnały, że część pieniędzy mogła trafić do urzędników. Dlatego sekretarz województwa świętokrzyskiego podjął decyzję o sprawdzeniu, czy pracownicy Urzędu Marszałkowskiego lub ich rodziny skorzystali z dofinansowania na kapitał obrotowy dla małych i średnich przedsiębiorstw. Kontrola właśnie się zakończyła.

- Ponad 60 osób, pracowników czy bliskich rodzin urzędników, złożyło wnioski o dofinansowanie i 16 je otrzymało – mówi nam Mariusz Bodo, sekretarz województwa. – Co dalej? Na razie mogę oceniać to tylko na zasadzie etycznej. Ja potępiam takie zachowanie – dodaje.

Teraz każdy przypadek będzie indywidualnie analizowany, następnie będą podejmowane odpowiednie decyzje i wyciągane konsekwencje. – Chodzi o to, czy to dotyczy pracowników departamentu, który realizuje te dotacje obrotowe, czy są to pracownicy innych departamentów. Tam nie jest to zakazane przepisami prawa – podkreśla Mariusz Bodo.

Wnioski z tych analiz powinny być znane jeszcze w grudniu.

#gastroprotest w Kielcach