Trener Korony Kamil Kuzera na to wyjątkowe spotkanie ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Po kontuzji wrócił już Bartosz Kwiecień, który odkąd wrócił do Kielc, nie rozegrał jeszcze żadnego meczu. Głównym celem kielczan jest utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie.
Świetna seria Korony u siebie
Kielczanie w rundzie wiosennej wygrali wszystkie mecze na własnym stadionie. Z Suzuki Areny pokonana wyjechała już Cracovia, Lechia Gdańsk oraz Wisła Płock. Korona zajmuje aktualnie 16 miejsce w tabeli, czyli wciąż jest o krok od lokaty dającej utrzymanie. Komfortową sytuację ma za to Radomiak, który plasuje się na ósmej pozycji w ligowej tabeli, z dorobkiem 32 punktów.
Radomiak w Kielcach będzie miał dodatkową mobilizację. Po pierwsze dlatego, że prestiż spotkań pomiędzy Koroną, a Radomiakiem zawsze jest ogromny, a dla kibiców obu drużyn to jeden z ważniejszych meczów sezonu. Po drugie Radomianie chcą się Koronie zrewanżować za porażkę na własnym stadionie z rundy jesiennej.
Będą emocje na Suzuki Arenie
Podopieczni Mariusza Lewandowskiego przegrali ostatnie spotkanie w Radomiu z Zagłębiem Lubin i chcą znów wrócić na zwycięską ścieżkę. Kielecki zespół zamierza przedłużyć swoją serię zwycięstw na własnym stadionie i zrobić kolejny ważny krok w kierunku utrzymania.
Mecze Korony z Radomiakiem zawsze przyciągały na stadion ogromną liczbę kibiców. Historia tych spotkań jest bogata, ale na niższych szczeblach rozgrywkowych. Tym razem, po raz pierwszy w historii, Korona podejmie Radomiaka na własnym stadionie już na poziomie ekstraklasy. Początek ciekawego starcia już w sobotę o godzinie 15:00.
