Nie na Sycylii, jak głosiła plotka, a w Tajlandii spędziła swoje wakacje Edyta Górniak. Tam oddawała się medytacji w jednym z klasztorów buddyjskich. Przez osiem dni piosenkarka mieszkała w pokoju gościnnym niedaleko świątyni. Wstawała ok. 5 rano, by zdążyć na poranną modlitwę. Nie miała żadnego kontaktu ze światem, ponieważ używanie telefonów komórkowych jest tam zakazane. - Edyta wyjechała po to, by oczyścić umysł i ciało. Dużo medytowała i to jej bardzo pomaga. Ona podchodzi do tego naprawdę poważnie – mówi Faktowi znajoma piosenkarki. – Po całym tym zamieszaniu i szumie wokół jej osoby było jej to bardzo potrzebne. Taak, nam też jej wyjazd dobrze zrobił...
(bdb)
Zamieszkała w klasztorze!
2009-08-28
22:02
"Wyjechała po to, by oczyścić umysł i ciało."