Wyjątkowy przypływ twórczości

39-letni artysta pozwala sobie na zaledwie 2 tygodnie wakacji w roku i wierzy, że jego tempo pracy nie jest niczym zaskakującym.
Moje studio znajduje się w moim nowojorskim domu. Każdego dnia wstaję i idę do pracy. Nawet jeżeli zrobię sobie dwutygodniowe wakacje, pozostaje mi 350 roboczych dni, więc 200 piosenek to wcale nie jest dużo - mówi pracowity muzyk, który w przyszłości chciałby wydać pod pseudonimami pięć różnych albumów z punk rockiem, balladami, muzyką instrumentalną, elektroniczną i pop. Prawdopodobnie część z nich musiałaby ukazać się pod pseudonimem, żebym nie musiał zawracać sobie głowy kwestiami komercyjnymi - dodaje Moby.