Nie ma chyba słynniejszej części ciała Kim Kardashian niż jej tyłek. Pupa Kim Kardashian została już chyba dotąd sfotografowana w każdej możliwej pozycji i omówiona w każdym możliwym aspekcie. Jedna rzecz nadal zostaje jednak zagadką – czy tyłek Kim Kardashian jest naturalny?
Część wątpliwości na temat swojego tyłka Kim Kardashian rozwiała w ostatniej relacji w swojej aplikacji. Kim przyznała, że odwiedziła kilka razy lekarza w celu wstrzyknięcia czegoś w pupę, jednak… nie po to, by ją powiększyć. Kim Kardashian walczyła bowiem z… łuszczycą! Pupa Kim musiała być poddana zabiegom, które miały wyleczyć przykrą dolegliwość.
„Poszłam tam, by wstrzyknąć sobie kortyzon. Jeden z moich sąsiadów był dermatologiem. Poszłam do niego, a on powiedział: jest jedna szansa na milion, że dostaniesz ogromny tyłek. No i oczywiście dostałam.” – opowiedziała o swoim tyłku Kim Kardashian.
Aby łuszczyca nie wracała, raz na kilka lat Kim Kardashian wstrzykuje kortyzon. W gratisie więc raz na kilka lat rośnie też jej tyłek;)