Dla Justyny Steczkowskiej kariera jest ważniejsza, niż własne zdrowie. Mimo ciężkiego stanu, piosenkarka nie odwołała piątkowego koncertu w Rzeszowie. Przed występem musiała jednak pojechać do szpitala, przez co nie zdążyła wejść na scenę o czasie. - Przepraszam raz jeszcze za spóźnienie. Ale ta angina dała mi się we znaki i bez tego zastrzyku w szpitalu nie dałabym rady zaśpiewać. Stąd moje spóźnienie - napisała Jusia na swojej stronie internetowej. Na jej miejscu, gdybyśmy byli tak chorzy, żeby leczyć się zastrzykami, przepraszalibyśmy za przełożenie koncertu, a nie spóźnienie. Ale wtedy Steczkowskamusiałaby pewnie płacić za niedopełnienie warunków kontraktu z organizatorami...
(bdb)
Steczkowska jest chora!
2010-06-28
13:22
"Bez zastrzyku w szpitalu nie dałabym rady zaśpiewać"