Ostatni rok był bardzo trudny również dla gwiazd. Ze względu na pandemię koronawirusa muzycy musieli odwołać wszystkie swoje koncerty i spotkania z fanami, a również w życiu prywatnym czekało ich wiele ograniczeń. Dla niektórych celebrytów, przyzwyczajonych do podróży, wystawnego trybu życia i regularnych imprez, dostosowanie się do restrykcji okazało się wyjątkowo uciążliwe. Wśród tych, którzy za wszelką cenę starali się obejść zasady, była Rita Ora...
Jeszcze wiosną Rita Ora podpadła swoim sąsiadom, którzy zauważyli, że wokalistka spędza miło czas ze sporą grupą znajomych. Ogromna krytyka spadła na nią jednak na początku grudnia, kiedy to okazało się, że piosenkarka urządziła w klubie w Londynie - gdzie panowały wtedy bardzo surowe restrykcje - imprezę z okazji swoich urodzin. Szybko wyszło na jaw, że Rita zapłaciła właścicielowi restauracji za otworzenie lokalu, a w środku imprezowało z nią kilkadziesiąt osób. Skończyło się mandatem i dużym wstydem.
>> Rita Ora uciekła z Wielkiej Brytanii. Przerósł ją wstyd za ostatnie wydarzenia?
Rita Ora straciła posadę w programie
To jednak nie koniec przykrych konsekwencji. Za współpracę gwieździe podziękowali właśnie twórcy show The Masked Dancer i - jak podają media - poszło o niedawne wpadki piosenkarki.
Widzowie oglądali Ritę w sobotnie wieczory od tygodni, ale The Masked Singer było nagrywane na długo przed jej urodzinową imprezą pod koniec listopada. Tak wiele wysiłku włożono w zapewnienie bezpieczeństwa uczestników i załogi podczas robienia tego - wiele osób czuło się zawiedzionych zachowaniem Rity. Nie wyświadczyła sobie żadnej przysługi.
- mówi osoba związana z produkcją.
W nowym programie The Masked Dancer zamiast Rity Ory pojawi się więc Oti Mabuse ze Strictly Come Dancing.
Myślicie, że Rita Ora mogła spodziewać się takich efektów swojej listopadowej zabawy?