Kolejny szpitalny protest na Dolnym Śląsku. Tym razem dotyczy to Głogowa. Tamtejszy szpital pracuje jak na ostrym dyżuże. Oznacza to, że nie są realizowane planowe zabiegi, lżej chorzy są wypisywani, a przyjmowani są wyłącznie pacjenci, których życiu zagrażą niebezpieczeństwo.
Załoga chce w ten sposób wymóc na dyrekcji szpitala realizację postulatów, wśród których najważniejsze to wypłata zaległych wynagrodzeń i świadczeń socjalnych, podwyżki o ustawowo określone 200 zł. Załoga żąda też zmiany planów restrukturyzacji przewidujących m.in. zwolnienia personelu oraz stopniowe zamykanie niektórych oddziałów.
Zadłużenie szpitala przekroczyło już 37 mln zł.
Dyrekcja zapowiada, że w tej sytuacji jedynym sposobami na obniżenie kosztów są zwolnienia i obniżenie płac. Do protestu pielęgniarek w szpitalu przyłączyły się wszystkie inne grupy zawodowe, z wyjątkiem anestezjologów, którzy jednak także popierają protest.
Zdaniem dyrektor, wykaz postulatów załogi to "lista życzeniowa, która nie ma szans na realizację", a sam protest wpłynie na pogorszenie sytuacji szpitala. Oznacza bowiem zmniejszenie przychodów z tytułu wykonanych zabiegów.
(pap)
Protest w Głogowskim Szpitalu
2006-11-21
11:18
Kolejny szpitalny protest na Dolnym Śląsku. Tym razem dotyczy to Głogowa. Tamtejszy szpital pracuje jak na ostrym dyżuże. Oznacza to, że nie są realizowane planowe zabiegi, lżej chorzy są wypisywani, a przyjmowani są wyłącznie pacjenci, których życiu zagrażą niebezpieczeństwo.