Pandemia koronawirusa rzuciła nam mnóstwo wyzwań. Całe nasze życie zamknięte jest w czterech ścianach. A to oznacza zupełnie nową rzeczywistość. Wychowywanie dziecka i praca na raz z domu to trudna sprawa. Boleśnie przekonała się o tym, Kim Kardashian.
W ostatnim odcinku Keeping Up With The Kardashians cofnęliśmy się do czasu, gdy w rodzinie potwierdzono zakażenie. Chorowała nie tylko Khloe Kardashian. Okazało się, że Kanye West także miał koronawirusa. Zatem Kim Kardashian utknęła w domu z czwórką dzieci, pracą i niewielką pomocą.
Kim Kardashian miała załamanie
Łączenie pracy z opieką nad dziećmi, w czasie kwarantanny to trudna sprawa. Być może, gdy masz wielki dom i miliard na koncie jest troszeczkę łatwiej. Jednak nie dla Kim Kardashian! W rodzinnym show gwiazda była na skraju załamania!
40-letnia gwiazda Keeping Up With The Kardashians przyznała, że jej dzieci "przyparły ją do muru", gdy próbowała się przed nimi ukryć podczas kręcenia tutorialu makijażowego. Czwórka Westów nie zostawiła jej samej ani na chwilę. Kim zagroziła, że „skaleczy się”, jeśli nie zazna spokoju i ciszy podczas kwarantanny. Efekt był odwrotny! Tylko wystraszyła Sainta, który martwił się, że mama „umrze” i nie będzie już dla nich w pobliżu.
Wyczerpana Kim Kardashian mówiła, że umrze, jeśli dzieci, choć na chwilę nie dadzą jej spokoju. Na to North odpowiedziała "nienawidzisz mnie" i się obraziła.
Jestem tak przyzwyczajona do dużej ilości pracy i przebywania z dala od dzieci. Uwielbiam spędzać z nimi tyle czasu, ale to po prostu taka zmiana.
Mówiła później celebrytka.
Pandemia koronawirusa wszystkim daje się we znaki! Nawet Kim Kardashian...