Ewa Chodakowska jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i publikuje wiele kadrów oraz filmików z życia prywatnego. Kiedy, podczas spaceru z psem doszło do niebezpiecznej sytuacji, postanowiła podzielić z obserwatorami szczegółami tej historii. Zestresowana i zrozpaczona Chodakowska opowiedziała jak pewien rowerzysta przeciągnął po chodniku jej pupila o imieniu Joe.
Ewa Chodakowska biegła za swoim psem ciągniętym przez rower
Ikonę fitness obserwuje na Instagramie 1,9 miliona ludzi z całego świata. Dla wielu kobiet jest wzorem do naśladowania i finessową mentorką. Chodakowska na Instagramie dzieli się efektami ćwiczeń swoich podopiecznych, zdjęciami z zagranicznych wojaży oraz fragmentami życia codziennego.
W ostatnie popołudnie zabrała swojego psa Joe na spacer po parku. Kiedy alejką przejeżdżał rozpędzony rowerzysta wplątał się w smycz i niczego nieświadomy jechał dalej ciągnąc za sobą przestraszonego zwierzaka.
Jestem właśnie w parku na spacerze. Ten człowiek (rowerzysta - przyp. red.) jechał ścieżką, która nie jest przeznaczona dla rowerów, ze słuchawkami w uszach. Miałam psa na dłuższej smyczy. Wjechał mi w tę smycz i pociągnął psa - relacjonowała Ewa Chodakowska.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ewa Chodakowska w mocnych słowach o otyłości. Fanki podzieliły opinię trenerki
Kiedy już zatrzymała sprawcę wypadku, rowerzysta wyplątał się ze smyczy, a Ewa Chodakowska podzieliła się z internautami dalszą częścią nieszczęśliwej historii.
Ten mężczyzna wyplątuje się ze smyczy. Pociągnął JOE jakieś 15 m po chodniku. Nie widział smyczy i nie słyszał, jak za nim biegłam i krzyczałam, żeby się zatrzymał, bo miał SŁUCHAWKI W USZACH – podpisała film.
Trenerka natychmiast udała się z psem do kliniki weterynaryjnej, gdzie został opatrzony przez lekarza i dokładnie zbadany.
JOE dostał zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny. Jest cały, ale wszelkie obrażenia wewnętrzne mogą o sobie dać znać do kilku dni. Na razie jest na takiej adrenalinie, że na pewno nie czuje bólu – dokończyła historię Chodakowska.
Rowerzyście nie spodobało, że Chodakowska rejestruje całą sytuację, a kiedy zwrócił jej uwagę, aby nie nagrywała, trenerka od razu wyłączyła telefon.