Areszty w aferze korpucyjnej w łódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego.

Wszyscy są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjmowanie korzyści majątkowych od osób zdających egzaminy na prawo jazdy.

Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, wobec jednego właściciela szkoły nauki jazdy sąd nie zastosował aresztu, bowiem mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Wobec 46- letniej współwłaścicielki szkoły prokuratura zastosowała dozór policji. 12 osób podejrzanych o udział w aferze korupcyjnej dotyczącej egzaminów na prawo jazdy zatrzymali we wtorek łódzcy policjanci z wydziału ds. przestępczości gospodarczej. Podejrzani mają od 43 do 56 lat. Według ustaleń śledztwa, grupa działała co najmniej od początku do połowy 2003 r., a jej członkowie uczynili sobie z procederu stałe źródło utrzymania. Łapówki wynosiły od kilkuset do dwóch tysięcy złotych. W kilku przypadkach od egzaminowanych kobiet żądano czynności seksualnych, w tym w dwóch doprowadzono kobiety do poddania się innym czynnościom seksualnym. Rolę pośredników w ramach grupy spełniali przede wszystkim instruktor i właściciele szkół. Ich rola sprowadzała się do informowania o możliwości ułatwienia zdania egzaminu, nakłaniania do wręczania korzyści majątkowej oraz do przekazywania części pieniędzy egzaminatorom. Egzaminatorzy mieli gwarantować pozytywny wynik egzaminu. Podczas egzaminu udzielali instrukcji, w jaki sposób prawidłowo wykonać konkretny manewr i przymykali oczy na popełnione błędy. W sprawie przesłuchano kilkaset osób, dotąd zebrano dowody na wręczenie korzyści majątkowych przez kilkadziesiąt osób, ale według prowadzących śledztwo - "to wierzchołek góry lodowej"; sprawa jest rozwojowa i zapowiadane są dalsze zatrzymania. Podejrzanym grozi kara do 12, a niektórym nawet do 15 lat pozbawienia wolności.