Warta od początku grała ofensywnie i bez kompleksów i pierwszą bramkę zdobyła w 27 minucie. W drugiej pomogli gospodarze, bo Szymon Chouwer trafił do własnej bramki. Po przerwie błąd kolegi naprawił Marcin Gołębiowski ale na więcej gorzowski III ligowiec nie pozwolił i wygrał mecz.
Posłuchaj co o meczu w Żmigrodzie mówi Mariusz Misiura trener Warty Gorzów:
Po słabym początku Warta wraca do gry, bo zespół który był na ostatnim miejscu awansował na 6 pozycje. Teraz czas na zwycięstwo u siebie, bo dotychczas Warta wygrywała na boiskach przeciwników. Okazja nadarzy się już w sobotę (5.09) w meczu z mocną Ślęzą Wrocław.
Rusza modernizacja stadionu w Płocku
