Kajdanki

i

Autor: Canva.com

Mija 21 lat od okrutnego zabójstwa pod Gorzowem. Tą sprawą żyła cała Polska. Czy morderca wkrótce wyjdzie na wolność?

2022-12-16 17:01

Dokładnie dziś mija 20 lat od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie w sprawie zabójstwa we wsi Kwiatkowice w Gminie Bogdaniec pod Gorzowem Wielkopolskim. To właśnie tam rozpętała się ta straszna tragedia, o której dwie dekady temu mówiła cała Polska. Teraz zabójca może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie. Czy wkrótce wyjdzie na wolność?!

16 grudnia 2001 roku, 18-letni wówczas Kamil B. najpierw uderzył swoją 21-letnią siostrę, następnie udusił, a później ciało zaciągnął do piwnicy za domem i tam nieżyjącej już siostrze odciął głowę piłą mechaniczną. Wszystko zaczęło się od niewinnej bójki pomiędzy rodzeństwem. B. zabił swoją siostrę, bo bał się, że ta opowie rodzicom o bójce.

Jeszcze tego samego dnia B. został zatrzymany. Najpierw trafił na obserwację do oddziału psychiatrycznego aresztu śledczego w Szczecinie, gdzie po kilku miesiącach nie stwierdzono u niego żadnej choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego, tylko zaburzenie osobowości.

Niecały rok po zabójstwie, Sąd Okręgowy w Gorzowie skazał B. na 25 lat więzienia. Takiej kary domagał się prokurator. Dodatkowo oskarżyciel sądowy żądał zastrzeżenia, że po 20 latach zabójca nie będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia.

- Biegli psychiatrzy uznali, że działał w pełni poczytalnie. Siostra leżała nieprzytomna, a on porządkował kuchnię i zacierał ślady. Był przekonany, że ona żyje, kiedy postanowił jej odciąć głowę. Zrobił to tylko po to, żeby uniknąć gniewu rodziców. Potem przebrał się i poszedł do sąsiadów, gdzie pił herbatę i gawędził. Popełnił zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem. Podczas śledztwa zaś opowiadał przebieg wypadków chłodno, jakby to była rzecz naturalna - tłumaczył wówczas prokurator, Marek Rafalski.

Sąd ostatecznie skazał Kamila B. na 25 lat więzienia bez dodatkowych kar. - Przepraszam rodziców, że stracili i córkę i syna. Proszę o jak najmniejszy wymiar kary - mówił wówczas skazany Kamil B. Rodzice skazanego odwołali się od decyzji sądu. - To, naszym zdaniem, za łagodny wyrok dla mordercy naszej córki. Obawiamy się o swoje życie, bo jak wyjdzie na wolność, to nas tez pozabija - napisali rodzice w odwołaniu. Sąd Apelacyjny utrzymał jednak wyrok.

Dziś mija 20 lat od wyroku Sądu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Kamil B. starał się o przedterminowe zwolnienie z więzienia, ale dostał odmowę. Wyjdzie na wolność za cztery lata, czyli w 2026 roku.

Sonda
Czy 25 lat więzienia to zbyt łagodny wymiar kary dla zabójcy?