Pani Paulina wyjeżdżając kilka lat temu do Gruzji nie podejrzewała, że ten wyjazd odmieni jej życie. Będąc pewnego dnia w opałach potrzebowała wsparcia, a pomocną dłoń wyciągnął do niej właściciel hostelu, w którym się zatrzymała. Para od razu się w sobie zakochała i po 1,5 roku tworzyła szczęśliwe małżeństwo, którego owocem jest dwu i pół letnia Marysia.