Trudno zacząć od innego tytułu. Jeżeli mówimy o najgorszych ekranizacjach i adaptacjach, pierwsze co rzuca sie na język to polski "Wiedźmin". Netfliksowa produkcja też nie jest idealna, ale to filmowa wersja z 2001 zebrała najniższe noty. Nawet genialna obsada nie uratowała tego dzieła. To był pokaz słabych i tanich efektów, a do tego scenariusz, który w żaden sposób nie oddawał treści i ducha oryginalnej powieści.
"Eragon" zebrał bardzo mieszane recenzje, chociaż... i tak większość widzów ocenia film jako kiepską inspirację książką Christophera Paoliniego. W serwisie IMDB, na 126 tyś. głosów, zebrał 5,1 gwiazdek na 10 możliwych, a na Filmwebie 5,3. Głównie krytykowano kiepsko napisane postacie. Fani zarzucili tytułowi, że był zwyczajnym skokiem na kasę i trudno wymienić tutaj jakieś mocne strony tej produkcji.
"Ten film nie powinien w ogóle trafić do kin" - z takimi recenzjami spotkał się AFTER z 2019 roku. Wielu fanów twierdzi, że nigdy wcześniej nie widziało tak ogromnej rozbieżności między wątkami z książki a ekranową adaptacją. To odebrało całkowity klimat powieści i zabrało urok całej historii. Sporo fragmentów, które sporo wnosiły do opowieści zwyczajnie pominięto.
4,2/10 - IMDB. 4,5 - Filmweb. Ocena krytyków 3/10. Tak prezentują się oceny wielu tysięcy widzów nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Popularności i kasowego sukcesu nie można odmówić. Inaczej sprawa wygląda, jeżeli chodzi o historię. Jeżeli szukacie jakości w ekranizacji bestsellerowych książek, to tutaj trudno ją znaleźć. Często żartuje się, że zamiast "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to raczej "Pięćdziesiąt twarzy nudy".
Polska wersja "Pięćdziesięciu twarzy Greya" nie mogła skończyć się dobrze. I tak też sie stało. Film zebrał bardzo niskie noty, chociaż... to nie przeszkodziło produkcji stać się hitem - przynajmniej jeżeli chodzi o oglądalność. Można spotkać się z komentarzami, że to obrzydliwy i szkodliwy społecznie film. Reżysersko daleko do ideału, a nawet bezkonkurencyjny kandydat do "gniota roku". To jeszcze nic! W przygotowaniu jest sequel, z którego zapewne nie wyniknie nic dobrego.
"Pierwszy śnieg" miał ambicje na dobry ekranowy thriller. Ostatecznie zebrał niskie oceny, a w szczególności krytykowano obsadę, fabułę oraz bezsensowną zamianę niektórych wątków z powieści i tempo akcji. Na plus zasługują za to klimatyczne lokacje.
Polska adaptacja Harlana Cobena była hitem na platformie Netfliksa. Produkcja znalazła swoich odbiorców, ale według większości widzów (a w szczególności czytelników) nie jest to tytuł, który zasługuje na miano "adaptacji roku". Wiele rzeczy tu się nie zgadzało, finał był słaby, a do tego było wiele wątków, które zwyczajnie nie miały sensu. Krytycy jednogłośnie ocenili produkcję poniżej 5 gwiazdek na 10 możliwych.