Jamie Waylett pierwszy raz poważnie naruszył prawo w kwietniu 2009. Policja zatrzymała jego samochód, w którym znaleziono 8 torebek z marihuaną. To doprowadziło funkcjonariuszy do domu jego matki, gdzie z kolei odkryto uprawę dziesięciu krzewów konopi. Już kilka miesięcy później, w dniu swoich 20. urodzin, aktor usłyszał wyrok. Sędzia, biorąc pod uwagę jego dotychczasowy brak poważnych problemów z prawem, skazał go jedynie na 120 godzin prac społecznych. Mimo łagodnego wyroku, studio Warner Bros. zareagowało natychmiast, usuwając go z obsady dwóch ostatnich filmów. Dwa lata później Waylett wziął udział w londyńskich zamieszkach. Kamery uchwyciły go, gdy z kapturem na głowie pił szampana skradzionego z supermarketu i trzymał w ręku koktajl Mołotowa. Sąd skazał go na dwa lata więzienia za udział w zamieszkach i paserstwo.

W Banku Gringotta jako surowy goblin strzegł złota i porządku. Niestety, w mugolskim świecie Nicholas Read miał ogromny problem z pilnowaniem samego siebie, co doprowadziło go do serii wyjątkowo żenujących konfliktów z prawem. Jego kłopoty zaczęły się już w połowie lat 90., kiedy został skazany za wykonywanie obscenicznych telefonów z pokoju hotelowego. Prawdziwa spirala upadku ruszyła jednak w 2010, gdy obnażył się przed 17-letnią dziewczyną w pociągu, za co dostał wyrok w zawieszeniu i trafił na listę, której żaden czarodziej raczej nie chciałby widzieć, czyli do rejestru przestępców seksualnych. Zaledwie dwa lata później powtórzył swój "wyczyn", ponownie obnażając się w pociągu i robiąc ofierze zdjęcie. Finał jego publicznych ekscesów był równie absurdalny co smutny. W 2019, pijany i przebrany za dżokeja, obnażył się w salonie gier, myląc automat z toaletą. Jak przyznała jego adwokat, kolejne wyroki zrujnowały mu karierę i zmusiły go do pracy na wieczorach kawalerskich, co tylko pogłębiało jego problemy z alkoholem.

Ironia losu bywa bezlitosna. Ceniona aktorka wcielająca się w nauczycielkę latania na miotłach, została "uziemiona" przez mugolskie prawo drogowe. W 2024 została zatrzymana za jazdę z prędkością 46 mil na godzinę na autostradzie, gdzie obowiązywało tymczasowe ograniczenie do 40 mil. To wykroczenie samo w sobie nie było poważne, ale kluczowy okazał się fakt, że aktorka miała już na swoim koncie 9 punktów karnych. W świetle brytyjskiego prawa kolejne punkty oznaczały automatyczny zakaz prowadzenia pojazdów. 16 lipca 2025, na tym samym posiedzeniu co Emma Watson, sąd ukarał ją grzywną w wysokości 660 funtów plus koszty sądowe i nałożył na nią 6-miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.

Z kolei Michael Gambon, odtwórca roli Dumbledore'a, w kwietniu 2017 roku był stroną w procesie cywilnym. Aktor, prowadząc samochód, najechał na stopę rowerzysty, powodując u niego złamanie kostki, uszkodzenie więzadeł i trwałe problemy psychiczne. Poszkodowany pozwał Gambona o 55 tysięcy funtów odszkodowania, a ubezpieczyciele aktora przyznali się do odpowiedzialności.

Wizerunek "złego chłopca" nie był tylko kreacją aktorską. Tom Felton w swojej autobiografii "Beyond the Wand" szczerze opisał swoje młodzieńcze konflikty z prawem. Przyznał, że jako nastolatek został aresztowany za posiadanie miękkich narkotyków, o czym studio Warner Bros. nie miało wtedy pojęcia. Wcześniej, w wieku około 14 lat, próbował ukraść ze sklepu płytę DVD z filmami pornograficznymi, za co został przyłapany, a jego zdjęcie rzekomo na długi czas zawisło na "ścianie wstydu" w sklepie.

Gdyby tylko w prawdziwym życiu istniało proste zaklęcie na mnożenie galeonów, to Rupert Grint pewnie miałby o wiele mniej kłopotów. Okazało się, że zarobiona fortuna przyniosła mu problemy, a jego największym przeciwnikiem nie był żaden Śmierciożerca, tylko brytyjski urząd skarbowy. Aktor przegrał wieloletnią batalię właśnie z tą instytucją. Jego doradcy próbowali zastosować agresywny schemat unikania opodatkowania, znany jako "klauzula Beatlesów", polegający na zamianie wysoko opodatkowanych dochodów z tantiem na nisko opodatkowane zyski kapitałowe. W 2011 aktor sprzedał prawa do swoich przyszłych wpływów firmie, którą sam założył, próbując zakwalifikować 4,5 miliona funtów jako zysk kapitałowy i zapłacić podatek według stawki 10% zamiast 50%. Niestety, finansowe czary-mary nie zadziałały na trybunał podatkowy. Ten uznał jednak, że była to próba obejścia prawa, a pieniądze te należy traktować jako dochód. W efekcie Grint został zobowiązany do zapłaty prawie 2 milionów funtów zaległego podatku.

Nawet wzorowa uczennica Gryffindoru nie okazała się być ponad prawem. Emma Watson najwyraźniej uznała, że zaklęcie Wingardium Leviosa uniesie ją ponad ziemskie przepisy. Niestety, nie dalej jak w lipcu 2025 sąd brutalnie sprowadził ją na ziemię. Aktorka nie pofatygowała się, by stawić się na rozprawie dotyczącej przekroczenia przez nią prędkości o 8 mil na jednej z ulic w Oksfordzie. Brak szacunku dla sądu i kolejne trzy punkty karne dołożone do już istniejących dziewięciu oznaczały dla Watson automatyczny, półroczny zakaz prowadzenia pojazdów. Co więcej, w 2016 jej nazwisko pojawiło się w słynnym wycieku dokumentów znanym jako "Panama Papers". Ujawniono wówczas, że aktorka jest beneficjentką spółki offshore na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Informacja ta wywołała spore kontrowersje i oskarżenia o próbę unikania płacenia podatków. Rzecznik Watson stanowczo zaprzeczał tym doniesieniom, tłumacząc, że spółka została założona wyłącznie w celu "ochrony jej anonimowości i bezpieczeństwa". To właśnie za pośrednictwem tej firmy aktorka miała kupić w 2013 dom w Londynie za blisko 3 miliony funtów. Mimo że posiadanie takich spółek nie jest nielegalne, a Watson nigdy nie postawiono żadnych zarzutów, sprawa rzuciła cień na jej wizerunek aktywistki i ambasadorki dobrej woli ONZ.