Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Co obejrzeć w ramach anty-Walentynek?

Co obejrzeć w ramach anty-Walentynek?

Autor: materiały prasowe, Materiały prasowe
Rozwiń

„Walentynki” (2001)

Klasyk każdych anty-Walentynek i świetny młodzieżowy slasher na odmóżdżenie. Rzecz tyczy się pięciu przyjaciółek, które podczas balu maturalnego upokorzyły swojego kolegę ze szkoły. Ten wraca teraz, by dokonać krwawej zemsty, a na dzień swej krucjaty wybiera, oczywiście, Walentynki.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

„The Loved Ones”

Znów motyw balu maturalnego, tym razem w drugą stronę – pewien młodzieniec miał bowiem czelność odrzucić zaproszenie koleżanki ze szkoły. Dziewczyna nie daje jednak za wygraną i, z pomocą ojca, organizuje własną wersję balu, na którym chłopak ma pełnić rolę gościa honorowego. Czy mu się to podoba, czy nie.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

„Zabawa w pochowanego”

Wyborna czarna komedia o młodej dziewczynie, która właśnie przeżywa najlepszy dzień swojego życia, została bowiem żoną „mężczyzny jak z bajki”. Cudzysłów oczywiście nie bez powodu, szybko się bowiem okazuje, że koleś wywodzi się z arcybogatej familii… z piekła rodem. Główną bohaterkę czeka zatem noc poślubna, o jakiej nie śniła nawet w najgorszych koszmarach.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

„500 dni miłości”

Film o miłości, który mocno ją odczarowuje. Mamy tu bowiem do czynienia z uczuciem niespełnionym, nie do końca odwzajemnionym. Marc Webb w bolesny, acz jednocześnie pokrzepiający sposób snuje nam tu opowieść o zderzeniu z rzeczywistością, różnicy oczekiwań i ściąganiu różowych okularów. Jednocześnie zachęca jednak do poszukiwania miłości, lecz nie tej wielkiej, jak z hollywoodzkich romansideł, a realnej, namacalnej i skrojonej wprost pod nas. Przypomina też o tym, że jeden zawód miłosny nie przekreśla całego naszego życia uczuciowego i nigdy, ale to nigdy, nie powinniśmy się poddawać.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

„Historia małżeńska”

Na koniec mocny kaliber, bowiem mamy tu do czynienia z wiwisekcją rozkładu małżeństwa i opowieścią o miłości, która czasem zwyczajnie nie wystarcza. „Historia małżeńska” to wyjątkowo poruszający film, z genialnymi kreacjami aktorskimi (zawsze będę twierdzić, że Adam Driver został ograbiony z Oscara) i bolesnym, acz życiowym przesłaniem. Małe wielkie kino, które zostaje w głowie na długo.

Rozwiń
foto:
Powrót
Co obejrzeć w ramach anty-Walentynek?
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email